Marcin Zwierzchowski napisał:
Mieszanie "na siłę" dwóch smaków to chyba jednak co innego niż bycie zwolennikiem dwóch skrajnych poglądów politycznych za razem. Można wymieszać sól z cukrem, czarną farbę z białą etc... tylko co z tego? Jak można konkretnie bronić np. interesów konserwatystów którzy ze względu na religię, tradycje, rodzinę etc. będą przeciwnikami aborcji i za razem być liberałem i zwolennikiem aborcji. Oczywiście można być i liberałem i przeciwnikiem aborcji za razem, ale to już pojedyncze przypadki. Mówiąc o obronie interesów liberalnej części społeczeństwa potrzeba pewnego rodzaju uogólnienia pojęcia liberalizm. I takich sprzeczności jest mnóstwo (definicja małżeństwa, socjalizm, polityka gospodarcza państwa (ingerencyjna lub nie), otwartość na nowe czy wierność tradycji, religia i jej znaczenie w życiu społecznym i państwowym, etc.).
Zdecydowanie nie podzielam wypowiedzi kolegi marianek73 który najwyraźniej ma jakieś problemy i potrzebuje się dowartościować obrażając przy tym ludzi ale nie bardzo mogę zgodzić się na takie manipulacje rzeczywistością - a tym mi to tu trąci. Próbą ugrania elektoratu liberalnego czy lewicowego (partia pracy) i przywdziewanie maski żeby zyskać trochę poparcia, a nie prawdziwym wyznawaniem liberalnych wartości.
W Norwegii spektrum partii politycznych na ogol odzwierciedla ich stosunek do "srodkow produkcji" i akceptacji stopnia ingerencji panstwa w zycie spoleczenstwa/jednostki, a wiec od komunistow poprzez RV, SV, AP, H do FrP. Natomiast KrF, ktora jest najwiekszym przeciwnikiem aborcji, klasyfikowana jest jako partia centrum, a nie konserwatywna.
Co do marianek73, komentarze sa zbyteczne.