W tym temacie znajdują się komentarze do artykułu Nordycki model rynku pracy - wzór do naśladowania?
"system dystrybucji benefitów"
Czego? Takiego słowa zdaje się w języku polskim (jeszcze) nie ma. I mam nadzieję, że nie będzie, bo brzmi strasznie.
"system redystrybucji dochodów"/"system podziału zysków/korzyści" - proszę bardzo. Ale nie benefitów. Nachalnym anglicyzmom mówimy stanowcze NIE.
A poza tym - autor artykułu standardowo zachwyca się skandynawskim socjalizmem. Typowe. Co gorsze, większość Norwegów też się nim zachwyca, a nawet nie potrafi sobie wyobrazić, że można żyć inaczej: Nie oddawać państwu większości dochodów, ale musieć za siebie odpowiadać. Straszne. (Nie, żeby w Polsce było pod tym względem lepiej - większość ludzi ma mentalność dzieci, które chcą, żeby dobre państwo się nimi zaopiekowało i zapewniło im ciepły kąt i pełną michę. )
Ciekawe tylko, że nawet w tym socjalistycznym raju jakim niby jest Norwegia za np. usługi dentystyczne trzeba płacić z własnej kieszeni. (I dlatego Norwedzy chętnie jeżdżą na wycieczki stomatologiczne do Polski, na Węgry itp.) U nas też coraz częściej mówi się o wprowadzeniu wkładu własnego na usługi medyczne... Typowe do bólu.
Ale tak to jest z socjalizmem: bohatersko walczy się z problemami nieznanymi w normalnym ustroju i utrzymuje stado biurokratów, którzy rzekomo mają dbać o to, żeby wszystkim było dobrze.
"system dystrybucji benefitów"
Czego? Takiego słowa zdaje się w języku polskim (jeszcze) nie ma. I mam nadzieję, że nie będzie, bo brzmi strasznie.
"system redystrybucji dochodów"/"system podziału zysków/korzyści" - proszę bardzo. Ale nie benefitów. Nachalnym anglicyzmom mówimy stanowcze NIE.
A poza tym - autor artykułu standardowo zachwyca się skandynawskim socjalizmem. Typowe. Co gorsze, większość Norwegów też się nim zachwyca, a nawet nie potrafi sobie wyobrazić, że można żyć inaczej: Nie oddawać państwu większości dochodów, ale musieć za siebie odpowiadać. Straszne. (Nie, żeby w Polsce było pod tym względem lepiej - większość ludzi ma mentalność dzieci, które chcą, żeby dobre państwo się nimi zaopiekowało i zapewniło im ciepły kąt i pełną michę. )
Ciekawe tylko, że nawet w tym socjalistycznym raju jakim niby jest Norwegia za np. usługi dentystyczne trzeba płacić z własnej kieszeni. (I dlatego Norwedzy chętnie jeżdżą na wycieczki stomatologiczne do Polski, na Węgry itp.) U nas też coraz częściej mówi się o wprowadzeniu wkładu własnego na usługi medyczne... Typowe do bólu.
Ale tak to jest z socjalizmem: bohatersko walczy się z problemami nieznanymi w normalnym ustroju i utrzymuje stado biurokratów, którzy rzekomo mają dbać o to, żeby wszystkim było dobrze.