fremskrittpartiet wyrażnie zaznaczyła,ze problem dotyczy w większości kolorowych obywateli tego raju.......polacy i inne østeuropeiske stanowią nikły promil tego problemu.A najgorsze jest to,że jedynie wschodnioeuropejscy uczestnicy rynku norweskiego nie mają dostępu do DARMOWEJ i OBOWIĄZKOWEJ nauki norweskiego......miło by było gdyby szanowni "postępowi " dopomogli polakom w dostępie do nauki języka....bo znając zacięcie większości polskich emigrantów gdyby mieli takie możliwości nauki jak "opaleni protegowani" ,ich asymilacja byłaby błyskawiczna.....a tak , kto ma na tyle zacięcia by samemu lub na raczkujących ,a horrendalnie drogich kursach językowych dla polaków przez polaków,próbować łapać wiedzę,coś niecoś chwyta i zaczyna bąkać w tym w sumie opartym na schemacie cepa języku,a kto nie ma na tyle samozaparcia ,zalicza rok po roku w Norwegii dukając po angielsku,bez możliwości pomożenia swym dzieciom w nauce(dzieciaki łapią tak błyskawicznie język,że nawet ostro uczacy sie rodzić w krótkim czasie zostaje w tyle)...piekne marzenie...co?!Miło by było mieć do dyspozycji bezpłatny i obowiązkowy kurs dedykowany przez rząd Norwegii do polaków......