Zawsze te same problemy. Cholera, też nie cierpię PL, tego żydo-katolickiego ciemnogrodu, ale pomogę tu Polakowi znacznie chętniej niż jakiemuś Pakisowi, który wyzyskuje ten kraj.
O Norwegii wiem zazwyczaj więcej niż sami Norwegowie, sztukę, literaturę, historię, geografię znam na wylot, więc jak wpada mi w oko tekst, że to kraj bez tradycji i kultury, to ręce opadają. Choć oczywiście, wady ludzie tu mają, jak wszyscy i wszędzie.
A poza tym - i to nie w imię jakiegoś pieprzonego miłosierdzia - może warto czasem komuś pomóc, nawet, jak sam o to nie prosi. To nie grozi zatruciem, ani zgonem. Dlaczego wszystkie 'kundle' świata to potrafią, a Polacy są w tym dobitnymi analfabetami? Może rozdajmy sobie broń i strzelajmy do siebie nawzajem, skoro się tak wzajemnie nienawidzimy?