uwazam to za doskonały pomysł! codziennie spotykam mase naszych rodaków i nie tylko, którzy nie potrafią nic poza "hei, hello...."
jak sobie radzic u lekarza, na policji, podczas kontroli na lotnisku, w sklepie, na poczcie,w urzedzie skarbowym,itd....
wyobrazcie sobie kierowce "tira" np. z polandii na drodze,kiedy psuje sie samochód, badz ulega wypadkowi?
on nawet nie wie gdzie jest,do kogo zadzwonic,jak wytłumaczyc ocb.....
a moze chodzic tylko o zwykłego "flaka" ale jak komukolwiek wytłumaczyc, skad wziąc numer, jak to powiedziec?
Stoją wiec na poboczu,powodując wielokrotnie olbrzymie zagrozenie, bo poza awaryjnymi nie posiadają nic(kamizelka,trójkąt), a potem zdziwenie, ze politi wali im mandat w wysokosci kilku jego pensji......
jezyk to podstawa,a bedac internationałem, język ang.to absolutne minimum!
ps: mała zacheta do nauki na koniec: tłumacz jez.chinskiego w PL bierze za godzine pracy 2000pln,plus kolacja,pokój w hotelu,dojazd....
dlatego apeluje to panów kierowców:zamiast oglądac pornole podczas pauzy,proponuje 3 strony kazdego dnia przeczytac za słownika,a po miesiącu słownik owy bedzie przeczytany kilka razy

co da wam min.20% wiedzy z tego słownika,a to pozwoli wam zając sie gramatyką i stylisktyką kilkudziesieciu prostych zdan!
wtedy po 3 miesiącach bedziecie juz mogli uzywac tychze zdan, co pomoze wam dogadac sie chocby z policją, urzedem celnym, wulkanizacją,itp.....