heh, a moim zdaniem poród to pikuś w porównaniu z tym co jest po

, ale to małe szczęście wszystko wynagradza i powoduje, ze mamy sile by wszystkiemu podołać

. Poród, owszem - boli, ale nie ma tragedii

. Co do opieki szpitalnej, to jest świetna, absolutnie nie ma czym się stresować

. Jeżeli czegoś nie wiesz - pytaj, odpowiem Ci na wszystko co Cie interesuje
Co do samego porodu - zacytuje słowa pewnej położnej, mi dodawały otuchy
....ja nie myślę, że przy porodzie trzeba cierpieć. Cierpimy wtedy, kiedy postrzegamy siebie jako ofiary, jako bezwolny przedmiot cudzych poczynań. Wtedy rzeczywiście ktoś nas może zranić. Ale jeśli czujemy się autorkami swojego porodu, to traktujemy ból jak coś, przez co trzeba po prostu przejść. To jest trochę jak wspinanie się na stromą górę - mamy zadyszkę, czujemy ból mięśni, czasem brakuje tchu, czasem wydaje się nam, że zaraz spadniemy w przepaść. Ale przed nami jest nagroda. Zdobywamy szczyt i oglądamy cud natury. To wspaniała nagroda."