Myślę, że pan Rafał ma spore problemy psychiczne i to one były podłożem całego konfliktu. Nie ma skutku bez przyczyny, nie można być konfliktowym i stawić warunki pracodawcy, trudno potem oczekiwać aby współpraca układała się po myśli oby stron. Trochę w tym opowiadaniu mitomaństwa , chociażby kwestia samych dźwigów bo nie ma i nie było w Norwegii żurawia wieżowego o wys. 200m nie wspominając o udźwigu 150 ton , takich wysokich i o takim max. udźwigu po prostu nie ma , ani Liebherr, ani Potain czy Linden-Comansa nie skonstruowały tego typu sprzętu. Także uważam , że racja pewnie , jak zwykle leży gdzieś pośrodku.