Nie chcesz przeplacac? Zrob to sam.
Jak to bywa co dwa lata kazde auto obowiazkowo trafia pod lupe specjalistow od EU-kontrol. Moje piekne auto serwisowane terminowo i przebiegowo nigdy nie sprawialo mi klopotu. Zmiana sezonu wiec i zmiana opon... Postanowilem wesprzec rodaka i zlecilem wymiane opon oraz czesci zuzywalnych jak hamulce itp. Kolega stwierdzil, ze musze dokonac kilku innych napraw. Troche mnie to zdziwilo skoro na zadnym z przegladow nie dopatrzono sie jakielkowiek usterki. Naprawe dokonano ale co dziwne auto zaczelo sie nagle psuc. Cos piszczy, stuka, sciaga na prawo i jakies inne drzenia na kierownicy. Nadszedl czas EU-kontroli i okazalo sie, ze jak auto zawsze bylo zdrowe to po wizycie u kolegi strasznie sie popsulo. Nie bede spekulowal co przy aucie kolega naskrobal ale z raportu kontroli wyniklo, ze naprawy beda kosztowac mnie czterdziesci tysiecy koron. O zgrozo! Zawolalem i za glowe sie zlapalem. Nawet nie szukalem portwela bo wiem, ze juz pusty od polowy miesiaca...
Pomine reszte histori i skupie sie na jednej sprawie a mianowicie Krzyzak pomiedzy walem przednim i srodkowym w Mercedes Vito II. Czesc mala ale jak sie okazalo warsztat za naprawe liczy sobie dziesiec tysiecy koron... Pomyslalem, ze chyba sobie jaja ze mnie robia. Zabralem auto i zaczalem zalatwiac sprawe po swojemu. Obdzwonilem dostawcow lokalnych, szukalem w Mekonomen.no Mercedes reprezentowany przez Bertel O. Steen a koniec w koncu Knoks.no. Niestety nikt nie chcial sprzedac mi tej jednej czesci a jedynie caly zestaw walu co bylo dla mnie absurdem.
Pomyslalem, ze skoro nie moge tego zalatwic w Norwegii sprawcdze jak sprawy sie przedstawiaja w Polsce. Zadzwonilem do lokalnego sprzedawce Mercedesa w miejscowosci, z ktorej pochodze z racji, ze chcialem czesc oryginalna i zawsze tato moze mi ja odebrac. Ucieszyla mnie informacja, ze Tak! Mamy dwa na polce. Cena to jedyne dwiescie zlotych plus wysylka. Super! Juz bylo tak pieknie... Sprzedawca poprosil bym jedynie zmierzyl rozmiar i sprawdzil, o ktory to dokladnie krzyzak chodzi. Oczywisci oba sa takie same ale nigdy nie wiadomo. Zlapalem moja niezawodna suwmiarke, wymierzylem i oddzwonilem. No i klops. Szef sprzedawcy stwierdzil, ze nie moze mi sprzedac samych krzyzakow ale musze kupic przynajmniej jedna czesc walu co kosztuje u nich dwa tysiace zlotych. Zrezgnowalem. Poprosilem przyjaciela o ratunek. Koleg zdobyl nowy oryginalny krzyzak za trzydziesci piec zlotych. Listem poleconym mialem go juz po trzech dniach. Montaz wykonalem wraz z kolega w jego prywatnym garazu. Do naprawy potrzebne bylo imadlo, mlotek, odrobina smaru lozyskowego, kawa i papieros dla kolegi. Ja nie pale.
Jesli komukolwiek z Was EU-kontrol stwierdzi uszkodzenie mellom driftsaksel to nie dajcie sie naciagac na drogie czesci i naprawe.
Cala operacja kosztowala mnie ok. kr 70,- czesc kr 120,- przesylka i kr 200,- za 15 minut pracy na sprzecie kumpla. Oj i bym zapomnial... Jeszcze papieros i kawa.
Mekonomen wycenil naprawe na kr 10.000,- Bertel O. Steen na kr 9.000,- czesc plus ok kr 1.500,- robocizna. Polski przedstawiciel Mercedesa minimum 2.000,- zlotych a my z kolegami poradzilismy sobie za kr 390,- plus papieros, kawa i okolo 5 rozmow telefonicznych do Polski.
Tak wiec jesli tylko wierzysz, ze potrafisz zrobic to sam... Powodzenia.
Jak to bywa co dwa lata kazde auto obowiazkowo trafia pod lupe specjalistow od EU-kontrol. Moje piekne auto serwisowane terminowo i przebiegowo nigdy nie sprawialo mi klopotu. Zmiana sezonu wiec i zmiana opon... Postanowilem wesprzec rodaka i zlecilem wymiane opon oraz czesci zuzywalnych jak hamulce itp. Kolega stwierdzil, ze musze dokonac kilku innych napraw. Troche mnie to zdziwilo skoro na zadnym z przegladow nie dopatrzono sie jakielkowiek usterki. Naprawe dokonano ale co dziwne auto zaczelo sie nagle psuc. Cos piszczy, stuka, sciaga na prawo i jakies inne drzenia na kierownicy. Nadszedl czas EU-kontroli i okazalo sie, ze jak auto zawsze bylo zdrowe to po wizycie u kolegi strasznie sie popsulo. Nie bede spekulowal co przy aucie kolega naskrobal ale z raportu kontroli wyniklo, ze naprawy beda kosztowac mnie czterdziesci tysiecy koron. O zgrozo! Zawolalem i za glowe sie zlapalem. Nawet nie szukalem portwela bo wiem, ze juz pusty od polowy miesiaca...
Pomine reszte histori i skupie sie na jednej sprawie a mianowicie Krzyzak pomiedzy walem przednim i srodkowym w Mercedes Vito II. Czesc mala ale jak sie okazalo warsztat za naprawe liczy sobie dziesiec tysiecy koron... Pomyslalem, ze chyba sobie jaja ze mnie robia. Zabralem auto i zaczalem zalatwiac sprawe po swojemu. Obdzwonilem dostawcow lokalnych, szukalem w Mekonomen.no Mercedes reprezentowany przez Bertel O. Steen a koniec w koncu Knoks.no. Niestety nikt nie chcial sprzedac mi tej jednej czesci a jedynie caly zestaw walu co bylo dla mnie absurdem.
Pomyslalem, ze skoro nie moge tego zalatwic w Norwegii sprawcdze jak sprawy sie przedstawiaja w Polsce. Zadzwonilem do lokalnego sprzedawce Mercedesa w miejscowosci, z ktorej pochodze z racji, ze chcialem czesc oryginalna i zawsze tato moze mi ja odebrac. Ucieszyla mnie informacja, ze Tak! Mamy dwa na polce. Cena to jedyne dwiescie zlotych plus wysylka. Super! Juz bylo tak pieknie... Sprzedawca poprosil bym jedynie zmierzyl rozmiar i sprawdzil, o ktory to dokladnie krzyzak chodzi. Oczywisci oba sa takie same ale nigdy nie wiadomo. Zlapalem moja niezawodna suwmiarke, wymierzylem i oddzwonilem. No i klops. Szef sprzedawcy stwierdzil, ze nie moze mi sprzedac samych krzyzakow ale musze kupic przynajmniej jedna czesc walu co kosztuje u nich dwa tysiace zlotych. Zrezgnowalem. Poprosilem przyjaciela o ratunek. Koleg zdobyl nowy oryginalny krzyzak za trzydziesci piec zlotych. Listem poleconym mialem go juz po trzech dniach. Montaz wykonalem wraz z kolega w jego prywatnym garazu. Do naprawy potrzebne bylo imadlo, mlotek, odrobina smaru lozyskowego, kawa i papieros dla kolegi. Ja nie pale.
Jesli komukolwiek z Was EU-kontrol stwierdzi uszkodzenie mellom driftsaksel to nie dajcie sie naciagac na drogie czesci i naprawe.
Cala operacja kosztowala mnie ok. kr 70,- czesc kr 120,- przesylka i kr 200,- za 15 minut pracy na sprzecie kumpla. Oj i bym zapomnial... Jeszcze papieros i kawa.
Mekonomen wycenil naprawe na kr 10.000,- Bertel O. Steen na kr 9.000,- czesc plus ok kr 1.500,- robocizna. Polski przedstawiciel Mercedesa minimum 2.000,- zlotych a my z kolegami poradzilismy sobie za kr 390,- plus papieros, kawa i okolo 5 rozmow telefonicznych do Polski.
Tak wiec jesli tylko wierzysz, ze potrafisz zrobic to sam... Powodzenia.