Hej wszystkim!

Ogólnie nie pisze tego, żeby w jakiś sposób się żalić itd. Ale muszę się was o coś zapytać:

Jak to jest, że podpisałem umowę z agencją pracy na wykonywanie pracy( zajmują się różnymi tematami: budowlanka, sprzątanie, praca w porcie itd.) w wymiarze 20% z stałą opcją na nadgodziny. Moje pytanie brzmi: dlaczego po prawie dwóch tygodniach w zasadzie czekania (dodam, że dostałem cała odzież) mam jedno zlecenie? I wiem. Dzwoniłem i pytałem i tez gadałem, że ogólnie nie przyjechałem tu leżakować tylko do pracy, a życie kosztuje. Pytanie: czy mieliście podobnie jak ja? Czasami się zastanawiam czy ze mną coś jest nie tak? Mam doświadczenie w branżach ogólnobudowlanych, rozbiórki itd a zleceń brak. Czy ktoś miał podobnie?

Nie będę tez oszukiwać, że trochę się zawiodłem na pierwszej agencji (prowadzonej przez Polaka: typowa przyśpiewka jak to super ma być) i zrezygnowałem i znalazłem tą o niebo lepszą od pierwszej. Tylko czy znowu nie wpadłem?