Hej, jestem Asia
Bądźcie ostrożni
Wasz post nasunął mi na myśl, żeby opisać Wam naszą przygodę, która jeszcze się nie skończyła, niestety.
Ostatnio spotkaliśmy "potencjalnych znajomych" Dorotę, Pawła i ich synka. W zasadzie nie przez moją norwegię ale poznaliśmy ich, będąc z moim mężem w centrum handlowym, chwilkę przed świętami.
Spotkaliśmy się tylko raz, z mojej nieostrożności zaprosiłam ich na kawę. Sugerując się faktem, iż mają malucha w wieku naszej najmłodszej córki, że również pochodzą z Trójmiasta, dałam wiarę, że są normalnymi ludźmi.... spotkanie przebiegło przy kawie w miarę normalnie, w bezpośrednim towarzystwie mojego męża i ich oboje...
w miarę ponieważ po czasie dopatrzyłam się jednak dziwactw, takich jak krzątanie się po moim domu bez krępowania się itp.
Podkreślam też, iż było to pierwsze, jedyne i ostatnie nie długie spotkanie.
Przez okres gorączki świątecznej nie miałam czasu na rozmowy z tą kobietą... i zaczęły się problemy...
Początkowo nieszkodliwe sms, typu czy się obraziliśmy, że się nie odzywam, a że odnaleźliśmy się na facebook'u szybko z niego zginęłam, wyrzucili nas... absolutnie mnie to nie wzruszyło, ale dało do myślenia... wielokrotne do nas telefonowali... na każdy telefon (nawet dzieci). Przez to natręctwo nie miałam już ochoty z nimi kontynuować kontaktu....
...od wczoraj rozpoczęły się obrzydliwe wiadomości tekstowe zarówno na messager jak na wszystkie telefony, nawet dzieci, zarejestrowane na nas (odnaleźli je na stronie 1881.no)
Treści, aż przykro cytować, ale ta wyraźnie zazdrosna kobieta, o niewiadomo co, zaczęła nieudolnie z błędami ortograficzymi i stylistyczymi zarzucać mi "ciągoty do jej męża" i milion wywodów na ten temat i pokrewny. Zarzucając mi "Ciągoty do cudzych chłopów" - delikatnie ujmując.... w bardzo obrzydliwym tonie i bardzo natrętnie. Że niby jej mąż to zauważył i bo jak to ujęła "zna się na ludziach". Z jej obsesyjnych seksualnie wiadomości wynikało, że grzebała mi po szafkach w łazience, bo mojego męża "przestrzegała" przed drogimi kosmetykami, które używam (które nie przechowuję na wierzchu), jakoby są dla "obcych chłopów, do ich prowokowania" - jak to nazwała...... Przy czym ja z dziećmi całymi dniami siedzę w domu
Zaczęła wypisywać, między innymi, że "też jest zgrabna", że "robi seks ze swoim" itp.... co mnie obrzydzało i kompletnie nie obchodzi...
Kiedy jednak mój zbulwersowany mąż zadzwonił do niej i konkretnie powiedział im, że zgłosi sprawę na policje o nękanie jeżeli nie skończy pisać, to zaczęła mnie szantażować, że pójdzie na policje i skłamie, że ja rzekomo znęcam się nad swoimi dziećmi..... sama porzuciła swoje dwoje starszych dzieci w Polsce i mieszkając tu 4lata nigdy ich nie zaprosiła do Norwegii....
Ta przerażająca kobieta widziała mnie na oczy tylko jeden raz... spotkanie nie trwało długo.... PORAŻKA!!!! Więc przestrzegam przed takimi ludźmi....
Dla zainteresowanych podam ich nazwisko i imiona....
Pozdrawiam Asia