Bardzo ciekawe te zdjecia powyzej.
Tyle osob tu narzeka na Norwegow i ich szkoly. A jak ja sobie przypomne niektore rzeczy z polskich szkol,to szlag mnie trafia po prostu. Na przyklad informatyka w liceum. Byly przydzielone po 2 osoby do 1 przedwojennego komputera. Uczylismy sie jakichs bezsensownych rzeczy,jak tworzenie plikow starym systemem. Ale na przyklad jak pisac na klawiaturze wszystkimi palcami,to sie czlowiek musi juz sam uczyc w domu. O tym nawet pan nauczyciel nie wspomnial. I jaka w tym logika?