nigdy o takim nieslyszalam

Ale nieupieralabym sie przy polskim przedszkolu. Jesli mieszkacie w samym Oslo to jest spora szansa ze dziecko spotka w norweskim polskie dzieci.
Muj chodzil do norweskiego przedszkola. W przedzszkolach no.sa wysokie standardy opieki , choc moze tego z boku niewidac

max dzieci na 1 opiekuna 3-4. najlepsze sa male przedszkola, mimo ze w duzych tez zachowany jest ten standard. Mlody chodzil do przedsz. w kt. bylo wszystkiego 14 dzieci i 5 opiekunow. ! doswiadczona kierowniczka, z wyksztalceniem i zamilowaniem do pracy , reszta to ludzie z naprawde fajnym podejsciem do dzieci , nawet najmlodszy 18 latek - ukochany wujek dzieciakow.
Ciagle cos organizowali , wycieczki nawet z noclegiem , nic na przymus, wszystko tak samo z siebie.
Wiem ze czlowiek denerwuje sie jak mlode idzie pierwszy raz w swiat samo. Ja balam sie gorzej niz syn

Dla niego to byla przygoda, nowosc, dla mnie stres.
Nor. maja bardziej naturalne podejscie do sprawy i to napoczatku bardzo dobrze sie sprawdza. Maly byl tam wybitnie szczesliwy. Nigdy tym ludziom niezapomne tego co dla niego i dla mnie zrobili


Byl to naprawde dobry poczatek
Boicie sie ze dzieciak sie niedogada, nieodnajdzie? odnajdzie sie i porozumnie niz wy

Mlody do tej pory niechce uwierzyc ze w Westmarce nie mieszka czarownica

Opiekunka zawsze jechala tam pierwsza, przebierala sie za babe jage a jej dzieci - gimnazjalisci , za Jasia i Malgosie. A jezdzili tam conajmniej raz na miesiac

Trzeba byc tylko troche elastycznym
Kupcie 2 komplety butow, kombinezonow

Bo w Nor. przedszkolaki sa szczesliwe, ale brudne jak dzikie swinie

Chyba ze wolicie porcelanowe lalki to szukajcie polskiego przedszkola