Ilekroc bylem w szpitalu w Norwegii zawsze mialem wrazenie, ze tam pracuje zbyt duzo ludzi. Bez wzgledu na pore dnia i nocy snuja sie po korytarzach cale tabuny personelu, szczegolnie pielegniarek. A to idziez po kawe, a to idzie z kawa, a to idzie do kantyny, a to z kantyny. Wydawane sa publiczne pieniadze bez jakiejkolwiek kontroli. Teraz powolano komisje, ktora bedzie pare lat bila piane. A tu trzeba po prostu wziac sie do uczciwej pracy, skonczyc z niekonczacymi sie meetingami, ukrucic biurokracje. Placic za wydajnosc, kompetencje i sumiennosc, a nie za samo przychodzenie do pracy. W obecnej chwili wiekszosc personelu jest skoncentrowana na zabezpieczaniu zwojego tylka, jakby nie daj Boze cos sie stalo. To, ze sa osoby zatrudnione to nie znaczy, ze pracuja. Sluzba zdrowia przede wszsytkim jest nieefektywna i zle gospodaruje tym co juz ma.
To samo sie tyczy szkolnictwa. W znanym mi gimnazjum na 14 klas jest 42 nauczycieli, czyli na kazdej godzinie lekcyjnej 2/3 nauczycieli nie ma co robic. Plus jest 10 osob administarcji, 8 doradcow, 6 pracownikow srodowiskowych. Na to ida pieniadze. Budzetowka to w kazdym kraju worek be dna. Zawsze bedzie za malo pieniedzy.