BEATA2 napisał:
Wiesz Eliza nie masz racji. Kiedyś było zupełnie inaczej. Mam dwie córki i razem z mężem inwestujemy w ich naukę a przede wszystkim stawiamy na naukę języków. Ja skończyłam dwa fakultety, między innymi pielęgniarstwo i teraz cóż żałuję że zamiast drugiego kierunku nie zainwestowałam w język. No ale nie wszyscy to rozumieją, szczególnie Ty Elizo, bo poprostu Ci się udało. Jesteś typowym przykładem Polaka za granicą. Pamiętaj jednak, że życie bywa okrótne, wszystko może się odwrócić, wię nie ma co się mądrzyć, pozdrawiam
Niestety Elise ma racje. Mi wtlaczano rosyjski zarowno w podstawowce, jak i w LO. Na studiach pedagogicznych juz "liznelam" angielskiego, ale to wciaz bylo prawie nic. Chcialam nauczyc sie angileskiego, wiec sie uparlam i nauczylam. Po latach pracy w Polsce, kiedy mialam juz dosc srodowiska pracy, bzdurnej ilosci nikomu nie potrzebnej poapierkowej roboty (ten czas mozna by wykorzystac na prace stricto z dziecmi) zaczelam testowac rynek norweski. Okazalo sie, ze bedzie dla mnie praca, ale norweski ! Ponad rok czasu uczylam sie sama w Polsce, przyjezdalam do Norwegii w odwiedziny do przyjaciol i testowalam co potrafie. Dzis pracuje w swoim zawodzie w Norwegii i posluguje sie biegle angielskim i norweskim. Jestem "dobrze" po czterdziestce,wiec z pokolenia, ktore uczylo sie w czasch komuny.
Zle oceniasz Elize i innych. Jej sie nie udalo i nie spadlo z nieba, ona sama zapracowala sobie na to co ma.