Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

4
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Czytali temat:
Iwona Mazur (3370 niezalogowanych)
8 Postów
Beata Kowalska
(BEATA2)
Wiking
Masz rację Lomo, zgadzam się z Tobą w zupełności, dziwny naród. Ja z mężem szukamy pracy w Norwegii praktycznie od dwóch lat i niestety bez języka ani rusz. Niestety jesteśmy tym pokoleniem, które w szkołach uczyło się rosyjskiego a nie agielskiego czy niemieckiego. Uważam że upośledził nas system pod względem nauki języków. Spróbujemy jeszcze trochę powalczyć, chociaż czasami wymiękam.
Zgłoś wpis
Oceń wpis: -1  
Odpowiedz   Cytuj
3026 Postów
Eliza K
(Elise)
Maniak
BEATA2 napisał:
Niestety jesteśmy tym pokoleniem, które w szkołach uczyło się rosyjskiego a nie agielskiego czy niemieckiego. Uważam że upośledził nas system pod względem nauki języków.
Wymówki i wymówki. Wszyscy sa winni, ze nie umie sie jezykow - komunisci w Polse i szpitale w Norwegii.

Zawsze wydawalo mi sie, ze zeby byc pielegniarka, to trzeba skonczyc liceum. W liceach nawet za czasow komuny uczyono angielskiego lub niemickiego na calkiem dobrym poziomie.

Podstawa nauczenia sie jakiegokolwiek jezyka jest chec. Jezeli ktos nie ma checi i motywacji to nawet 10 lat nauki nie pomoze.
Zgłoś wpis
Oceń wpis: 1  
Odpowiedz   Cytuj
983 Posty
Dorota Hansen
(HotLips)
Maniak
Mieszkajac za granica, w jakimkolwiek kraju, trzeba sie nastawic na poznanie jezyka owego kraju.
Jest to potrzebne z roznych wzgledow: zarowno intergracji jak i wzgledow praktycznych. Samo pojscie do urzedu moze byc sprawa nie do pokonania, jezeli nie zna sie jezyka.

Praca w wielu zawodach jest zamknieta i nie do osiagniecia. W jaki sposob pielegniarka moze wykonywac swoj zawod nie znajac jezyka danego kraju? Danie szansy osobie porozumiewajacej sie wylacznie po np. angielsku jest dla mnie gra w rosyjska ruletke.

Faktem jest, iz w rozny sposob przyswajamy sobie jezyki obce. To co A nauczy sie w 10 min, moze B zajac 3 godz. Ale chec i determinacja powinny cechowac kazdego chcacego sie nauczyc obcego jezyka.

Bez znajomosci jezyka bedzie sie zawsze obywatelem "2" kategorii. Jest to niestety smutny fakt - bez znajomosci jezyka nie mozna sie asymilowac w srodowisku. Mozna tylko stac na uboczu i obserwowac. I wyciagac falszywe wnioski.

Czy Polacy lubia cudzoziemcow osiedlajacych sie w Polsce, ktorzy za nic nie chca sie uczyc polskiego?
Zgłoś wpis
Oceń wpis: -1  
Odpowiedz   Cytuj
8 Postów
Beata Kowalska
(BEATA2)
Wiking
Wiesz Eliza nie masz racji. Kiedyś było zupełnie inaczej. Mam dwie córki i razem z mężem inwestujemy w ich naukę a przede wszystkim stawiamy na naukę języków. Ja skończyłam dwa fakultety, między innymi pielęgniarstwo i teraz cóż żałuję że zamiast drugiego kierunku nie zainwestowałam w język. No ale nie wszyscy to rozumieją, szczególnie Ty Elizo, bo poprostu Ci się udało. Jesteś typowym przykładem Polaka za granicą. Pamiętaj jednak, że życie bywa okrótne, wszystko może się odwrócić, wię nie ma co się mądrzyć, pozdrawiam
Zgłoś wpis
Oceń wpis: -1  
Odpowiedz   Cytuj
3656 Postów
Anna Bak
(Lindemans)
Maniak
BEATA2 napisał:
Wiesz Eliza nie masz racji. Kiedyś było zupełnie inaczej. Mam dwie córki i razem z mężem inwestujemy w ich naukę a przede wszystkim stawiamy na naukę języków. Ja skończyłam dwa fakultety, między innymi pielęgniarstwo i teraz cóż żałuję że zamiast drugiego kierunku nie zainwestowałam w język. No ale nie wszyscy to rozumieją, szczególnie Ty Elizo, bo poprostu Ci się udało. Jesteś typowym przykładem Polaka za granicą. Pamiętaj jednak, że życie bywa okrótne, wszystko może się odwrócić, wię nie ma co się mądrzyć, pozdrawiam

Niestety Elise ma racje. Mi wtlaczano rosyjski zarowno w podstawowce, jak i w LO. Na studiach pedagogicznych juz "liznelam" angielskiego, ale to wciaz bylo prawie nic. Chcialam nauczyc sie angileskiego, wiec sie uparlam i nauczylam. Po latach pracy w Polsce, kiedy mialam juz dosc srodowiska pracy, bzdurnej ilosci nikomu nie potrzebnej poapierkowej roboty (ten czas mozna by wykorzystac na prace stricto z dziecmi) zaczelam testowac rynek norweski. Okazalo sie, ze bedzie dla mnie praca, ale norweski ! Ponad rok czasu uczylam sie sama w Polsce, przyjezdalam do Norwegii w odwiedziny do przyjaciol i testowalam co potrafie. Dzis pracuje w swoim zawodzie w Norwegii i posluguje sie biegle angielskim i norweskim. Jestem "dobrze" po czterdziestce,wiec z pokolenia, ktore uczylo sie w czasch komuny.

Zle oceniasz Elize i innych. Jej sie nie udalo i nie spadlo z nieba, ona sama zapracowala sobie na to co ma.
Zgłoś wpis
Oceń wpis: -1  
Odpowiedz   Cytuj
3026 Postów
Eliza K
(Elise)
Maniak
BEATA2 napisał:
Wiesz Eliza nie masz racji. Kiedyś było zupełnie inaczej. ...

No ale nie wszyscy to rozumieją, szczególnie Ty Elizo, bo poprostu Ci się udało. Jesteś typowym przykładem Polaka za granicą

Co za bzdury mi tu wduszasz. Ja chodzilam do szkoly, liceum i studiowalam za czasow komuny i wiem jak bylo.
W liceum oprocz rosyjskiego uczylo sie rowniez drugiego jezyka, najczesciej angielskiego, czasami niemieckiego. Na studiach tez byl angielski. Poziom tez nie byl zly, tylko trzeba bylo chciec.

I nic mi sie samo z siebie nie udalo, i nikt mi nigdy nic na tacy nie podal, ani pracy nie zalatwil, ani ulgowo nie traktowal. Jezykow tez nikt sie za mnie nie nauczyl - siedzialam godzinami i kulam, dzien w dzien, sredno 4 godz. dziennie.
Wiec moge z reka na sercu powiedziec, ze na wszystko sama ciezko zapracowalam.

Moze faktycznie jestem typowym przykładem Polaka za granicą - bo tu faktycznie nikt nikomu za darmo nic nie daje i na wszystko trzeba sobie zapracowac samemu.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
137 Postów
Damian C
(dpcphoto)
Stały Bywalec
Ale jaja. Ja zawsze myślałem że typowy Polak za granicą to osoba żłopiąca Żubra przed telewizorem i znająca trzy słowa na krzyż a teraz się okazuje że to ktoś posługujący się biegle norweskim i pracujący zgodnie z wykształceniem.
Więcej typowych Polaków za granicą!
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
3272 Posty
Jon Doe
(Joseph)
Maniak
BEATA2 napisał:
Wiesz Eliza nie masz racji. Kiedyś było zupełnie inaczej. Mam dwie córki i razem z mężem inwestujemy w ich naukę a przede wszystkim stawiamy na naukę języków. Ja skończyłam dwa fakultety, między innymi pielęgniarstwo i teraz cóż żałuję że zamiast drugiego kierunku nie zainwestowałam w język. No ale nie wszyscy to rozumieją, szczególnie Ty Elizo, bo poprostu Ci się udało. Jesteś typowym przykładem Polaka za granicą. Pamiętaj jednak, że życie bywa okrótne, wszystko może się odwrócić, wię nie ma co się mądrzyć, pozdrawiam

dwa i między innymi pielęgniarstwo, a te inne to ile ich było jak dwa???



Każdy sam pracuje na to co ma, nieudacznicy zawsze mają jakieś ale do całego świata że im nie pozwala i przeszkadza w osiąganiu szczytów.
Dodatkowo jak takiemu powiesz że pierdoli głupoty i powinien wziąć sprawy w swoje ręce to mega obraza majestatu, milion wymówek i wyrzuty że tobie się udało itd.....
Zgłoś wpis
Oceń wpis: 1  
Odpowiedz   Cytuj
8 Postów
Beata Kowalska
(BEATA2)
Wiking
Rzeczywiście żałuję, że podjęłam rozmowę na forum, beznadziejni ludzie, nie liczyłam na tak niski poziom, ale cóż
Zgłoś wpis
Oceń wpis: -1  
Odpowiedz   Cytuj
345 Postów
P. H.
(Lomo)
Stały Bywalec
Teraz to ty Joseph pier***isz glupoty. Tak sobie kto pstryknie w palce i powie, od dzis znam jezyk norweski angielski czy inne. Mialem kiedys stycznosc z osoba co polskiego uczyla sie na kursie w usa, lepiej zeby dala sobie spokoj z ta nauka wtedy, nic nie szlo zrozumiec. W Norge tubylcy tez od razu na budowie uciekali przed Polakami co skonczyli jakies kursy jezykowe w Polsce i byli z siebie dumni. A jak znam zycie najwiecej do powiedzenia i pouczania innych maja osoby co kiedys psim swedem sie wkrecily na dobre uklady , moze i mialy talent do jezykow to troche zalapaly. Tacy wszystkich na okolo maja za idiotow, bo im sie udalo. Powiem ci Joseph ze jezyka mozna sie uczyc jak juz sie jest zaczepionym ma stabilna prace itp.. A niech yebane sciery z agencji sie nie ludza ze ktos przy zdrowych zmyslach bedzie inwestowal w jezyk pod wszawa prace na kilka tygodni, na jakies krotkie zlecenia. Wykrusza sie ostatni desperaci liczacy na zaczepienie sie w Norge i bedzie jak w Holandi ze nawet z lapanki nie mozna zdobyc murzynow do prac w agencjach. A tu gdzies pisala pielegniarka. Jak Norasy chca i naprawde potrzebuja a nie na niby to niech zainwestuja w pracownika, zawsze mozna zrobic klauzule karne w przypadku rezygnacji z pracy. Wiekszosc zadufanych Norwegow jest zbyt glupia zeby pojac ze ten ich kraj to tylko tak naprawde rewelacja w ich mniemaniu , bo co z tego ze zarobisz jak jeszcze wiecej muszisz wydac, pogoda porazka choc akurat to lato to mieli fuksa. Kanadyjscy pracodawcy jak naprawde potrzebuja to sciagaja meksykow i dopiero ich doszkalaja i kieruja na kursy jezykowe bo nie sa tak tepi jak norasy co licza na to ze z nieba im spadna gotowi pracownicy. Ja po prostu bede z kierunku skandynawskiego rezygnowal bo na dzien dzisiejszy robia takie zaporowe wymogi ze to nie ma sensu , przejazdy drogie. Jeszcze raz przypomne jak potrzebowali naprawde to jakos w du**e mieli znajomosc jezyka , i jeszcze przysylali bilet. Tak bylo jak by ktos nie wiedzial.
Zgłoś wpis
Oceń wpis: -1  
Odpowiedz   Cytuj


Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok