Życie w Norwegii
Ze sklepów znikają makarony i konserwy. Norwegowie robią zapasy „na czarną godzinę”
2

Ze sklepowych półek masowo znikają szczególnie opakowania makaronów, ryżu i wszelkiego rodzaju konserwy. adobe stock/ licencja standardowa
Wszystkie duże sieci supermarketów w Europie odnotowały w ostatnich tygodniach zwiększony popyt na produkty spożywcze z długą datą przydatności. To efekt strachu konsumentów, że rozpowszechniający się chiński koronawirus wkrótce uniemożliwi im wyjście z domów i zrobienie podstawowych zakupów oraz że towarów zabraknie w hurtowniach.
Zapobiegliwość w związku z epidemią COVID-19 zaczęli już wykazywać także Norwegowie, robiąc zapasy żywności „na czarną godzinę”. Ze sklepowych półek masowo znikają szczególnie opakowania makaronów, ryżu i wszelkiego rodzaju konserwy, jak również kilkulitrowe kanistry na wodę – w niektórych punktach sprzedaż wzrosła o prawie 40 proc.
Niepotrzebna histeria?
O braku powodów do paniki przekonywała jednak na łamach norweskiej prasy szefowa ds. komunikacji NorgesGruppen, norweskiej grupy zajmującej się sprzedażą hurtową, do której należą takie marki, jak Kiwi, Meny, Spar czy Joker. Kine Søyland zapewniła, że chomikowanie jest w tym momencie zbędne, ponieważ przede wszystkim supermarkety przyjmują regularne dostawy i nie ma mowy o żadnych brakach w hurtowniach.
Ponadto wszyscy hurtownicy z norweskiej branży spożywczej są w stałym kontakcie z Urzędem ds. Bezpieczeństwa Żywności, a ten nie wydał branży żadnych zaleceń w związku z pojawieniem się przypadków zachorowań na koronawirusa, a już na pewno nie rekomendował klientom zmiany nawyków zakupowych.
Reklama
To może Cię zainteresować
5
13-03-2020 15:39
6
0
Zgłoś
03-03-2020 22:20
0
-10
Zgłoś