Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

11
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Życie w Norwegii

Zbyt głośno „wykopywał” bitcoiny. Grozi mu zamknięcie kopalni

Natalia Szitenhelm

24 sierpnia 2018 08:00

Udostępnij
na Facebooku
Zbyt głośno „wykopywał” bitcoiny. Grozi mu zamknięcie kopalni

W maju ubiegłego roku norweski Sbanken (wcześniej Skandiabanken), największy bank internetowy w Skandynawii, postanowił umożliwić swoim klientom nową funkcję, dzięki której mogą oni połączyć tradycyjne konto z platformą firmy Coinbase. Dzięki temu użytkow pixabay/CCO

Pewnemu Norwegowi, który w byłej papierni na północ od Oslo, założył kopalnię kryptowaluty, grozi zamknięcie interesu. Okoliczni mieszkańcy skarżą się bowiem na hałas, jaki generują wentylatory chłodzące blisko 9,5 tysiąca komputerów „wydobywających” bitcoiny.
Mieszkańcy Hønefoss mają dość hałasu wydobywającego się z „kopalni” bitcoinów, Kryptovault. Dzień w dzień blisko 9,5 tys. komputerów zużywa prawie 40 MW mocy do odnajdywania kryptowaluty, i mimo że wykorzystuje się do tego odnawialne źródła, jak np. energię wodną czy wiatr, wentylatory, które chłodzą komputery, generują uciążliwy hałas. Przeszkadza on mieszkańcom do tego stopnia, że właściciel kopalni otrzymywał pogróżki, był też alarm bombowy.

Hałas 24/7

Kopalnia funkcjonuje od wiosny, komputery wydobywają bitcoiny dzień w dzień, przez 24 godziny na dobę. Wartość „wykopanej” kryptowaluty to nawet kilka milionów koron tygodniowo. Właściciel zakładu dzierżawi też innym inwestorom możliwość wydobywania bitcoinów. Jednak całkiem możliwe, że złoty interes niedługo trzeba będzie zamknąć. Lokalne władze poinformowały Norwega, że obiekt nie posiada wymaganych uprawnień, a więc działa nielegalnie. W związku z tym właściciel może zostać zmuszony do wyłączenia wszystkich sprzętów, do czasu uzyskania stosownych zezwoleń. A o to może być w obecnej sytuacji trudno, bo okoliczni mieszkańcy przez kopalnię nie mogą normalnie żyć.

– Dźwięk dociera tu 24 godziny na dobę. Zniszczono nam lato – mówił gazecie Dagens Naeringsliv jeden z sąsiadów kopalni. Mieszkańcy przechodzą koszmar, nie mogą otwierać okien, a przecież tegoroczne lato w Norwegii było jednym z najcieplejszych w historii.

Poniżej: hałas, który codziennie towarzyszy mieszkańcom.

Będzie ciszej?

Właściciel Kryptovault złożył już wnioski o potrzebne uprawnienia, zobowiązał się też do zakupu urządzeń redukujących hałas – ten obecnie wynosi 60 decybeli, docelowo ma zmniejszyć się do maksymalnie 45 decybeli.

Hałas na poziomie 60 dB można porównać do tego, jaki generuje odkurzacz. W dłuższej perspektywie funkcjonowanie przy takim natężeniu hałasu jest bardzo uciążliwe, nie pozwala zasnąć, ani się skupić.

Boom na kryptowalutę

Bitcoiny w Norwegii są bardzo popularne. Najnowsze badania pokazują, że około 5 proc. Norwegów powyżej 18 roku życia posiada kryptowalutę. W kraju fiordów jest ona legalna. W lutym 2017 roku norweski rząd oficjalnie oświadczył, że nie będzie ściągał podatków VAT od kupowania i sprzedaży bitcoinów.
Reklama
Gość
Wyślij


Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok