Wizz Air idzie do sądu. Gmina pozwana za „nielegalny bojkot”

Wizz Air uważa, że bojkot, który w ubiegłym roku ogłosiły wybrane instytucje lokalne i regionalne oraz państwowa spółka Statnett, był nielegalny. W Agder to komitet administracyjny większością głosów zatwierdził decyzję o bojkotowaniu węgierskiego przewoźnika, zachęcając lokalnych pracowników i polityków, aby podczas podróży służbowych nie wybierali Wizz Air.  Przedstawiciele linii lotniczej uważają, że ta decyzja jest sprzeczna z postanowieniami norweskiego ustawodawstwa, i została podjęta bez jakiegokolwiek zawiadomienia lub prób nawiązania dialogu z Wizz Air. - Gmina zapozna się teraz z wezwaniem, ale nie uważa, że ​​decyzja komitetu administracyjnego była aktem bojkotu - czytamy w oświadczeniu wydanym 18 lutego przez burmistrza gminy, Arne Thomassena.

W grudniu 2020 zawiadomienie o wejściu na drogę postępowania sądowego otrzymały także Oslo i Bergen.

- Pozew skierowano przeciwko gminie Agder. Fakt, że Wizz Air tym razem zdecydował się pozwać tylko jeden z wybranych organów administracyjnych, który ogłosił bojkot, nie oznacza, że linia zrzeka się możliwości pozwania pozostałych [gmin - przyp. red.] - czytamy w komunikacie linii. Wizz Air najpierw będzie jednak oczekiwać na proces w sądzie Aust-Agder, zanim podejmie jakiekolwiek następne kroki prawne. Wszystko wskazuje na to, że przedstawiciele linii chcą po prostu otrzymać “na papierze” orzeczenie, że bojkot ich usług jest nielegalny. - Chcemy otrzymać orzeczenie prawne, że takie decyzje dotyczące bojkotu są nielegalne - skomentował cytowany w komunikacie Andras Rado, dyrektor ds. Komunikacji w Wizz Air.

Wizz Air w październiku 2020 ogłosił wejście na norweski rynek lotniczy. Decyzja linii natychmiast wywołała reakcje dotychczasowych monopolistów - SAS i Norwegian, którzy poczuli się zagrożeni. Węgierski przewoźnik od początku miał także na pieńku z norweskimi związkami zawodowymi.