Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Odzyskaj nadpłacony podatek z Norwegii

Reklama

Sport

Leć, oszuście, leć! Polacy przyłapali norweskich skoczków narciarskich

Martyna Engeset-Pograniczna

10 marca 2025 16:22

Udostępnij
na Facebooku
2
Leć, oszuście, leć! Polacy przyłapali norweskich skoczków narciarskich

Granåsen to centrum skoczni narciarskich w Trondheim. flickr.com/ bodil/ https://creativecommons.org/licenses/by-nc-sa/2.0/

Trondheim. Norweska idylla. Raj sportów zimowych. Wielkie sportowe święto. Do momentu, aż Polacy… odkryli oszustwo Norwegów. Tak wyglądał jeden z najczarniejszych dni w dziejach skoków narciarskich.
Tuż przed startem rywalizacji podczas indywidualnych mistrzostw świata w skokach narciarskich w Trondheim dziennikarz sportowy Jakub Balcerski opublikował w mediach społecznościowych filmik, na którym widać krawieckie manipulacje przy strojach członków norweskiej drużyny.
W materiale sfilmowano między innymi trenera norweskiej drużyny, oskarżenia wyglądały więc  poważnie. Zawodów jednak nie przerwano, ponieważ autentyczność wideo nie była wówczas jeszcze potwierdzona. Jeden z norweskich zawodników, Marius Lindvik, zajął drugie miejsce, drugi, Johann Andre Forfang, piąte. Trzeci norweski zawodnik uplasował się na odległej pozycji. A tuż po zawodach wezwano ich na kontrolę i… zdyskwalifikowano. Lindvik nie nacieszył się długo miejscem na podium.

Doping ze sznurka

Przy strojach z całą pewnością odbyły się nieuczciwe manewry. Chodziło o wszyte w kombinezony wszystkich skoczków czipy (element zabezpieczenia mającego zapewnić grę fair play), których danymi u norweskich zawodników manipulowano, oraz – bo i taki zarzut się z czasem pojawił – o umieszczenie w ich kombinezonach dodatkowych sznurków, zmieniających powierzchnię nośną w okolicy krocza. To niedopuszczalny doping technologiczny.
Jak zareagowano w Norwegii? Początkowo niestety niezbyt elegancko. Jeden z komentatorów, były skoczek narciarski, próbował sugerować, że Polacy zachowali się nieetycznie, publikując nagrane z ukrytej kamery materiały, że rozdmuchują niepotrzebnie sprawę po to, by przykryć swoje niepowodzenia w tym sezonie i że nie ma za co przepraszać.
Potem jednak Jan-Erik Aalbu, szef reprezentacji, przyznał, że do nieprawidłowości doszło. Twierdzi jednak, że nie z winy samych zawodników, lecz ich sztabowców i że on sam o tym nie wiedział. Skoczkowie również deklarują, że nie byli świadomi popełnionego oszustwa.
Cytowani przez TVP Sport komentatorzy stwierdzają „Jeśli mieli coś przeszyte, musieli to czuć”. „Szanse, że nie wiedzieli? Może 15 procent”. W ocenie Adama Małysza „To katastrofa dla norweskiej drużyny, ale też dla całej dyscypliny”.
Sprawę skomentowała już też norweska ministra kultury, Lubna Jaffery. – Ma to wpływ na cały norweski sport – skonstatowała.

Skoczkowie bez HELP

Oprócz jednorazowych dyskwalifikacji nastąpią i kolejne konsekwencje. Decyzja, jakie, dotychczas jednak nie zapadła. Na razie zareagowali nie działacze sportowi, lecz sponsorzy – jedna z firm sponsorskich, kancelaria prawna Help, już zdążyła wycofać się ze wspierania „drużyny, która oszukuje”.
Okazuje się, że nie tylko narty, ale i niewielkie chipy potrafią rzucić długi cień…
Źródła:NRK, donald.pl, sportswinter.pl, TVP Sport, Eurosport TVN 24
Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


Joanna Kuchnicka

14-03-2025 23:53

Tomasz012 napisał:
To przecież normalnie u nich . Nie tylko w sportach a i w pracy

ojoj Tomaszku biedniutki ty... Tomasz012 a ty nie masz dosc w sporcie, pracy, seksie.. Walisz komentarz na tym forum? Taki? Serio??

Tomasz012

10-03-2025 20:07

To przecież normalnie u nich . Nie tylko w sportach a i w pracy

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok