Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

  • Oslo, Oslo, Norwegia
  • Bergen, Vestland, Norwegia
  • Jessheim, Akershus, Norwegia
  • Stavanger, Rogaland, Norwegia
  • Kristiansand, Agder, Norwegia
  • Ålesund, Møre og Romsdal, Norwegia
  • Trondheim, Trøndelag, Norwegia
  • Brønnøysund, Nordland, Norwegia
  • Mo i Rana, Nordland, Norwegia
  • Bodø, Nordland, Norwegia
  • Sandnes, Rogaland, Norwegia
  • Fredrikstad, Østfold, Norwegia
  • Drammen, Buskerud, Norwegia

1 NOK

Sport

Konkurs w Zakopanem pełen zwrotów akcji. Polacy wywalczyli podium

Monika Pianowska

19 stycznia 2019 18:00

Udostępnij
na Facebooku
Konkurs w Zakopanem pełen zwrotów akcji. Polacy wywalczyli podium

Konkursy skoków w Zakopanem zawsze cieszą się ogromną popularnością wśród kibiców. wikimedia.org/ fot. Mmichaal/ CC BY-SA 4.0

Rekordy skoczni, upadek, dyskwalifikacja i sportowa walka o podium do samego końca: tego z pewnością w sobotnim konkursie skoków narciarskich na Wielkiej Krokwi nie zabrakło. Mimo że zawody miały nieco inny charakter niż zwykle z powodu żałoby narodowej, kibice liczący na mnóstwo emocji raczej się nie zawiedli.
Ostatecznie pierwsze miejsce w drużynówce przypadło w udziale Niemcom, drudzy byli Austriacy – wyprzedzeni o zaledwie 0,1 punkta – a na ostatnim miejscu podium stanęli Polacy. O pechu mogą mówić Norwegowie.

Konkurs pełen niespodzianek

Chociaż Biało-Czerwonym nie udało się powtórzyć sukcesu sprzed roku, kiedy to w konkursie drużynowym w ramach Pucharu Świata triumfowali na własnej skoczni w Zakopanem, 19 stycznia po emocjonujących zmaganiach wywalczyli podium. To m.in. za sprawą kapitalnego skoku Dawida Kubackiego (143,5 m), który został nowym rekordzistą obiektu. Obok niego pod wodzą Stefana Horngachera w polskiej drużynie skakali Kamil Stoch, Piotr Żyła i Maciej Kot.
Dramatyczna rywalizacja wywiązała się między drużynami z Austrii i Niemiec, które szły łeb w łeb do samego końca. Co prawda jeszcze przed Kubackim, po piątej kolejce, rekordem skoczni chwilę cieszył się Markus Eisenbichler (143 m), ale jego kolega z reprezentacji David Siegel w kolejnej próbie nie ustał lądowania, co nie tylko zmroziło krew w żyłach publice, ale i wpłynęło na obniżone noty kadry. A jednak ostatecznie to właśnie nasi zachodni sąsiedzi okazali się liderami konkursu. Pokonali Austriaków o zaledwie 0,1 punkta.
Być może cały konkurs potoczyłby się inaczej, gdyby nie dyskwalifikacja norweskiego zawodnika Johanna Andre Forfanga, zwycięzcy piątkowych kwalifikacji. Norweg został wykluczony z rywalizacji z powodu nieprzepisowego kombinezonu, przez co jego drużyna – wyprzedzająca Polaków do siódmej kolejki – straciła istotne punkty.

Zawody inne niż zwykle

Z powodu żałoby narodowej, w związku ze śmiercią prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, kojarzone z szampańską atmosferą zawody w Zakopanem tym razem zostały pozbawione oprawy muzycznej. Kibice zdobyli się dodatkowo na wzruszający gest, tworząc na cześć zmarłego symboliczną „aleję gwiazd” ze świateł.
Już w niedzielę 20 stycznia w Zakopanem konkurs indywidualny. Start o godz. 16:00. Będziecie kibicować?
Reklama
Gość
Wyślij


Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok