Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

10
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Rozrywka

To już ósma edycja polsko-norweskiego kalendarza Mojej Norwegii [KULISY]

Artykuł sponsorowany

30 listopada 2017 10:00

Udostępnij
na Facebooku
To już ósma edycja polsko-norweskiego kalendarza Mojej Norwegii [KULISY]

Kalendarze są już gotowe i czekają na wysyłkę. MN

Wielkimi krokami zbliża się rok 2018, a my po raz kolejny przygotowaliśmy dla naszych czytelników wyjątkowe, bo polsko-norweskie kalendarze. Praca nad nimi była nie lada wyzwaniem, jednak jedno jest pewne – efekty wynagrodziły cały wysiłek! Podobnie jak w zeszłym roku, i w tym zdradzamy, jak to wszystko wyglądało od kulis.
Jak co roku w procesie prac nad kalendarzem udział wziął nie tylko zespół Mojej Norwegii, ale także nasi czytelnicy, którzy przysłali do nas swoje piękne zdjęcia.

Najpierw burza mózgów

Prace zaczęły się już w sierpniu, kiedy wszyscy razem zastanawialiśmy się nad formą kalendarza. W tym roku postanowiliśmy, żeby nic nie zmieniać. Dlaczego? Uznaliśmy, że nie warto wprowadzać zmian do czegoś, co tak dobrze się sprawdza. Widać, że kalendarz ścienny podoba się czytelnikom Mojej Norwegii, którzy każdego roku zamawiają tysiące egzemplarzy.

W kwestii motywu przewodniego postanowiliśmy jednak poradzić się czytelników. Wybór osób, które zagłosowały w naszej ankiecie, był jasny – w kalendarzu powinny znaleźć się zdjęcia z Norwegii.

A więc… ruszył plebiscyt

Kiedy ustaliliśmy już motyw przewodni, pozostało wybrać odpowiednie zdjęcia. Po raz kolejny postanowiliśmy zwrócić się o pomoc do czytelników Mojej Norwegii. Wśród Polaków, którzy zamieszkują kraj fiordów, jak zwykle znaleźli się zagorzali fotografowie. Otrzymaliśmy wiele przepięknych zdjęć z różnych części kraju. Wybór był ciężki, ale udało się  – zadecydowaliśmy, że dziesięć zdjęć podesłanych przez czytelników znajdzie się nowym kalendarzu.

W tym roku nadesłane zdjęcia były naprawdę wyjątkowe. ~Agata Dymna, szefowa marketingu Mojej Norwegii

Na 2018 rok przygotowaliśmy też niespodziankę – powstała także specjalna limitowana edycja kalendarza z najpiękniejszymi zdjęciami z Polski.

To świetny pomysł na prezent świąteczny dla norweskich przyjaciół i rodziny. ~Agata Dymna

Kalendarzy ze zdjęciami z Polski jest tylko 700 sztuk.
Kalendarzy ze zdjęciami z Polski jest tylko 700 sztuk.

Pora na grafika

Kiedy zdjęcia były już wybrane, do pracy wkroczył nasz grafik. To już trzeci kalendarz, który stworzył dla Mojej Norwegii, dlatego dobrze wiedział, na co zwrócić uwagę. Kuba zajął się takimi sprawami, jak projekt layoutu, odpowiedni dobór i obróbka zdjęć, umieszczenie w kalendarzu świąt i imienin oraz czuwanie nad poprawnym wydrukiem. Całość prac zajęła dwa tygodnie, jednak wysiłek się opłacił – kalendarz jest naprawdę wspaniały.

Sprawdzamy i… drukujemy

Zanim kalendarze trafiły do drukarni, cały zespół uważnie sprawdzał kalendarz w poszukiwaniu błędów i literówek. Wspólnie uzgodniliśmy też, jakie święta i ważne dni warto uwzględnić w tegorocznym wydaniu.

Sprawdzona i zatwierdzona wersja trafiła ostatecznie do drukarni, gdzie po niecałych dwóch tygodniach wszystko było gotowe. Prawie trzy tysiące jeszcze cieplutkich kalendarzy trafiło do naszej redakcji pod koniec ubiegłego tygodnia. Tutaj będą pakowane i wysyłane do czytelników Mojej Norwegii – wyślemy je zarówno do kraju fiordów, jak i do wielu osób mieszkających w Polsce.
Kartony z kalendarzami zajęły prawie cały pokój.
Kartony z kalendarzami zajęły prawie cały pokój.
Wnoszenie kartonów z kalendarzami zaangażowana była cała męska część firmy.
Wnoszenie kartonów z kalendarzami zaangażowana była cała męska część firmy.

Skąd pomysł na taki kalendarz?

Pomysł na kalendarz zrodził się niedługo po powstaniu Mojej Norwegii, kiedy na własnej skórze doświadczyliśmy, jakim wyzwaniem może być funkcjonowanie „w dwóch światach”, polskim i norweskim. Czasem łatwo jest się zagubić – szczególnie że wiele dat w polskim i norweskim kalendarzu się nie pokrywa. Postanowiliśmy więc stworzyć kalendarz, który będzie uwzględniał zarówno polskie, jak i norweskie dni wolne oraz święta.

Nigdy nie sądziłem, że nasza firma może oferować taki produkt jak kalendarz. Ba, nawet sam nie widziałem istotnego zastosowania kalendarza ściennego. Dopiero kiedy zacząłem funkcjonować w polsko-norweskiej rzeczywistości, zrozumiałem, jak wielkie ma znaczenie nałożenie na jeden kalendarz świąt, dni wolnych w Polsce i w Norwegii.
~Łukasz Brzeziński, współzałożyciel Mojej Norwegii

Partnerzy projektu: Multinor i MyCall
Reklama
Gość
Wyślij
Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok