Kradzieze w sklepach.... - Norwegia

Witam,
mieszkam w Haugesund od jakiegos czasu i bylem dzisiaj na zakupach w sklepie spozywczym, zauwazylem jak pewien meszczyzna wrzuca paczke (czegos) w bluze !!! jak placilem przy kasie to przechodzil obok mnie i rozmawial po polsku przez telefon. jestem zdruzgotany tym co zobaczylem. czy spotkaliscie sie kiedys z czym podobnym ???

Ja nie spotkałam się z podobną sytuacją do tej pory, nie mniej nie dziwmy się potem, jak się nas tutaj postrzega...W którym sklepie to widziałeś?

...bez

nerw.to zapewne

byl ten 'normalny',ktory przyjechal 'na stale'...

Ja pracuje w sklepie spożywczym. Tego typu kradzieże, to plaga w Norwegii. Wbrew pozorom to nie obcokrajowcy kradną najcześciej, a Norwedzy. Widze te tendencje u nas w sklepie, poza tym pytałam szefa. Mieliśmy kilka miesiecy temu problem z grupą Litwinów pracujących przy budowie szkoły. Wciąż coś wrzucali do kieszeni, pod bluze. Choc w sklepie pisze wyraźnie, że każdy złodziej bedzie zgłaszany w Politi, to w praktyce my ich tylko pilnowaliśmy, zeby nie kradli. Drzwi wejsciowe są na wprost kasy, wiec hasłem pracownik kasy informuje przez mikrofon, ze wchodzi złodziej. Drugi pracownik wtedy pląta sie blisko niego, coś robi, żeby uniemożliwic mu kradzież. Na kamerch i tak wszystko jest zarejestrowane.
Pytałam kiedyś dlaczego nikt nie wzywa Politi. Powiedzieli, że szkoda ich, bo na pewno mają rodziny na Litwie, a poza tym to klienci i jednak też kupują, nie tylko kradną i jeśli dobrze ich przypilnujemy, to bedą musieli kupic, jeśli nie uda im sie ukraśc...
Moim skromnym zdaniem, jeśli nie ukradną u nas, to gdzieś indziej, no ale doceniam dobre serce Norwegów

Znaxon napisał:
Witam,
mieszkam w Haugesund od jakiegos czasu i bylem dzisiaj na zakupach w sklepie spozywczym, zauwazylem jak pewien meszczyzna wrzuca paczke (czegos) w bluze !!! jak placilem przy kasie to przechodzil obok mnie i rozmawial po polsku przez telefon. jestem zdruzgotany tym co zobaczylem. czy spotkaliscie sie kiedys z czym podobnym ???
Wojtek może więcej patrz przed siebie niż na kradnących Polaków i kupujących Tajki Norwegów
to może łatwiej coś do dziubdziania wypatrzysz

...zlodziej

tez klient! jak

juz w koncu nakradnie

wystarczajaco,to moze kupi

cos u nas ? a glupiemu (norwegowi) radosc...

do gama28:

Norwegowie kradną najwięcej?! Dziwne to trochę dla mnie, bo myślałem, że nieźle im się tu żyje i że jak ktoś kradnie to raczej obcokrajowcy, którzy przyjechali z biedniejszych krajów (np. Polski). No ale skoro widzisz to na co dzień, to na pewno posiadasz większą wiedzę na ten temat niż ja. Dziwi mnie tylko, że przecież w sklepach są bramki przy kasach, jest monitoring, w niektórych sklepach są ochroniarze. Nie jesteście w stanie się zabezpieczyć przed kradzieżami?? Pewnie po prostu pracownicy sklepów mają gdzieś, czy ktoś coś wyniesie czy nie. Czyż nie??

Pracownicy maja to gdzies... Jak jest szef, to sie go wzywa. Jak nie, to jest tak jak opisalam powyzej. Nawet nie wiesz ilu ludzi nie ma tu kasy, tzn. nie pracuja, bo nie chca lub wszystko przepijaja. Placa przy kasie piwo, a pod ubraniem wynosza jedzenie. Mlodziez tez kombinuje. Wchodza po kilku, wrzucaja do kaptura koledze, placa cos w kasie. Mamy "swoich stalych" zlodziei. Ci, ktorzy przeginali maja zakaz wstepu, ale jak nie ma szefa, to kto sie tym przejmuje? A na reszte przymyka sie oko. Przeciez pracownicy wiedza kto kradnie, bo mamy wszystko na kamerach.

gama28 napisał:
Przeciez pracownicy wiedza kto kradnie,
bo mamy wszystko na kamerach.
To jest typowo "socjalistyczne" podejscie!

Kradziez BEZKARNA, a za morderstwo najlepiej
3 latka w "zawiasach".

No ale juz za "molestowanie" to DOZYWOCIE.

"egalitaryzm" nie jedno ma imie.

gama ...a kasjerka .... czy kasjerkę można ukraść