przyszly kontrakt a koszty zycia w Kristiansand - Norwegia

Witam
Jako przyszly mieszkaniec Kristiansand mam pare pytan i bede bardzo wdzieczny za pomoc:]
W najbliszych miesiacach transferuje sie wewnatrz mojej firmy, chce sie przeniesc z zona i 4letnia coreczka. Na samym poczatku mysle, ze bedziemy musieli zyc jedynie z mojej pensji (mysle ze bedzie to ok 220000nk miesiecznie, o ile dobrze rozumiem ze na proponowanym kontrakcie "340 000 ,- pr year" to kwota brutto niestety, nie ma tego napisanego , jeszcze musze wyjanic sprawe )
Z tego co patrzylem to mieszkanie w Kristiansand mozna wynajac sensowne za ok 6000nk, zostaje powiedzmy ok 15,16 tys koron miesiecznie. Jestem bardzo ciekaw jak wygladaja wydatki np na jedzenie dla 3osobowej rodziny? (szukajac raczej tanich opcji zywnosciowych). Probuje sobie policzyc jakos czy taka pensja bedzie nam wystarczala do spokojnego zycia bez szalenstw ale i bez stresu na koniec miesiaca jak to mam co miesiac w Polsce niestety. Czy bedzie nas stac na odkladanie na podroze do Polski itp Oraz czy mojej, zonie bedzie przyslugiwal nawet na poczatku jakis dodatek dopoki nie znajdzie pracy a corka nie trafi do przedszkola itp.
Z gory dzieki za jakies podpowiedzi i pozdrawiam serdecznie

przez pierwsze dwa lata bedziesz mial kolo 21tys na czysto przy 26% zaliczce na podatek
6-10 wynajem mieszkania
3-5 tys jedzenie, srodki czystosci itp
no i tyle ile odlozysz to twoje

bedą oboje w norge+mała, wiec nie liczyłbym na 26% podatku...........
ppoza tym mieszkanie w krs za 6tys???????
powodzenia.....
na dziecko dostaniesz 970 netto/mies.
mysle,ze jak zarobisz 20 tys netto,to przez pierwsze 2 lata nie stac was bedzie na rodzinny wyjazd do pl.....
poza tym, po mniej wiecej 2 latach pracy i mieszkania za granica dopiero widac tego efekty i pierwsze powazniejsze oszczednosci....
krs jest drogim miastem i licz sie z tym,ze koszt mieszkania ze wszytskim to min.8/10tys nok.

Zdaje sobie sprawe, ze na poczatku moze nie byc super, ale wPolsce tez tak nie jest. Poza tym moge liczyc na spora pomoc mojego pracodawcy na poczatku (szukanie mieszkania, kaucja itp, zalezy im na mnie w koncu). Moze tez nam sie poszczesci i zona w miare szybko zlapie jakies dorywcze fuchy,ktore troche dodadza do budzetu, a w pszyszlosci jak mala juz bedzie regularnie w przedszkolu/szkole stala prace.
W Pl jako 3 osobowa rodzina z 1 pensja obecnie mieszkajac w kiepskiej dzielnicy mamy dostatecznie duzo stresu,zeby patrzyc z nadzieja na mieszkanie w Norwegii:]
No ale na poczatku czeka nas na pewno oszczedne zycie i proba jak najszybszego nauczenia sie jezyka. Oczywiscie zdaje sobie sprawe, ze koszty zycia to dosc subiektywna sprawa..moi znajomi w Pl , chocby single czy pary gdzie obie osoby pracuja nie moga uwierzyc jak my sobie dajemy rade z takim budzetem:] Wiec wyjdzie w praniu, na razie z tego co widzialem to przynajmniej ciuchy itp sa niewiele drozsze niz w polsce..a i jedzenie jak sie dobrze poszuka podobno da rade znalezc po w miare rozsadnych cenach (fakt, ja jak bylem Krs mialem z tym problem..no ale malo widzialem).

Oj Lit nie strasz chlopaka to zalezy od gospodarnosci moj maz ma podobne zarobki i normalnie zylismy i do Polandi tez jezdzilismy ja bym na twoim miejscu liczyla 10 tys na mieszkanie z 5 tys na zycie i reszta zostaje tak wiec na pczatek normalnie bedziecie zyc.Przewaznie nikt odrazu nie lata i jezdzi do Polski.Powodzenia

Boze drogi ale go straszycie my tez przez pierwszy rok zylismy z meza pesjii i mamy 3 dzieci i odlozylismy fajana kaske .Chlopie ciesz sie ze masz mozliwosc zabrania tu rodzinny i mieszkania tu dasz rade i bedziesz zadowiolony nie bedzie brakaowac od pierwszego do pierwszego musisz poprostu przywiesc jedzenie z polski i troche oszczedzac i bedzie ok.I wierze ze na swieta Bozego narodzenia stac bedzie cie na zabranie rodziny do polski i na wiele wiecej.....Powodzenia....

Kalineczka napisał:
Boze drogi ale go straszycie my tez przez pierwszy rok zylismy z meza pesjii i mamy 3 dzieci i odlozylismy fajana kaske .Chlopie ciesz sie ze masz mozliwosc zabrania tu rodzinny i mieszkania tu dasz rade i bedziesz zadowiolony nie bedzie brakaowac od pierwszego do pierwszego musisz poprostu przywiesc jedzenie z polski i troche oszczedzac i bedzie ok.I wierze ze na swieta Bozego narodzenia stac bedzie cie na zabranie rodziny do polski i na wiele wiecej.....Powodzenia....

to zalezy czy odlozona kase wydadza na urlop w egipcie czy na kurs norweskiego dla zony....

wlasnie:]

A teraz moj przyszly pracodawca pomaga mi znalezc jakies mieszkanie, przedszkole dla dziecka itp.
A ja sie zastanawiam glownie nad najlepsza opcja przeprowadzkowa w okolicach konca pazdziernika. Najpewniej bedzie to wyprawa autem, jednak wiecej nam sie zmiesci niz do samolotu:]
Spory problem mamy z psem , bo z tego co czytalismy to musi miec zrobiony test przeciwcial..i to najwczesniej 120 po szczepieniu na wscieklizne, ktore bylo niestety niedawno. Zastanawiam sie czy jak przeprawialibysmy sie promem z Danii to kontrola jest tez podobna do tej na lotniskach i dalo by sie przemycic psa (malego)bez takich papierow..szczerze to nigdy nie mialem do czynienia z promami, jak to wyglada z kontrola. No i jakie bylyby koszta przejeprawienia sie autem z 4 osobami mysle na pokladzie. A co do psa to nie wiem jeszcze czy beda jakies problemy z mieszkaniem (choc moj pies to w zasadzie zachowuje sie i wyglada jak kot..)
pozdrawiam

Nie polecam przemytu psa jeśli Cie skontrolują to zabiorą psa na kwarantanne 3-miesięczną, za którą będziesz musiał zapłacić.
Tym bardziej że będziesz na polskich rejestracjach, zapakowany to tym większe jest prawdopodobieństwo że ściągną Cię na garaż.

Temat psi był już niejednokrotnie poruszany na forum,mnie osobiście groźba utraty futrzanego towarzysza zniechęca do jakichkolwiek prób szmuglowania "pod kurtką" :/ Brak wyobraźni czy jej nadmiar?
Żona sobie nie wyobraża,ale ma nadzieję że się nauczy języka wikingów