Przeniesienie dzieci do szkoły norweskiej. - Norwegia

Witam,
Planujemy z mężem wyjazd na kilka lat do Oslo - mniej więcej za rok, jesienią 2010. Mamy dwie córki 12 i 13 lat. Za rok będą po I klasie gimnazjum. Obie są bardzo zdolne i świetnie się uczą. I tu moje zmartwienie - jak się do tego zabrać? Posłać je do szkoły norweskiej? Przecież nie mówią po norwesku. Chcemy rozpocząć naukę już tu, ale przecież chyba nie poradzą sobie w szkole po rocznej nauce? Co z różnicami programowymi? I w Norwegii, i w Polsce po powrocie (chyba, że tak nam się spodoba, że zostaniemy na dłużej, ale obawiam się że za bardzo będziemy tęsknić). Co z nauką polskiego? Obie są świetnymi polonistkami, nie wyobrażam sobie przerwania nauki, i to na wysokim poziomie.
Będę ogromnie wdzięczna za wszelkie rady. Nie podjęłam jeszcze ostatecznej decyzji, właśnie ze względu na córki. Jeżeli miałoby to odbić się na nich, wolę zostać i nawet stracić świetne perspektywy zawodowe. Muszę wiedzieć, że tam będą równie szczęśliwe, albo jeszcze szczęśliwsze.
Proszę pisać tu lub na mój mail: minikasia@op.pl
Pozdrawiam
Katarzyna

www.mojanorwegia.pl/nauka_w_norwegii/moj...rweskiej_szkoly.html
W prawdzie nie mam tutaj dzieci uczacych sie ale mysle ze nie ma takiej mozliwosci aby dzieci nie odczuly zmiany. Z drugiej strony dzieci szybciej adaptuja sie w srodowisku niz dorosli i z relacji znajomych wiem ze raczej dzieci lubia chodzic do tutejszych szkol.W Oslo jest polska szkola przy ambasadzie w ktorej dzieciaczki ucza sie przedmiotow takich jak historia polski itd.

poza tym Twoje dzieci w norweskiej szkole nie beda rzucone na gleboka wode. Przez 1-szy rok beda chodzily do klasy zintegrowanej, do ktorej uczeszczaja dzieci nie znajace jezyka norweskiego.

znam dzieci, ktore przyjechaly do norge majac 9, 7, i 14 lat. szybko zaklimatyzowaly sie i poznaly jezyk. rozumiem twoje obiekcje, w koncu jestes matka i dobro dzieci przekladasz nad wlasne. masz trudny orzech do zgryzienia.

pozdawiam

Dziękuję za opinie. Trudno mi będzie podjąć tę decyzję i na pewno nie będę się śpieszyć, ale liczę, że takie opinie mi w tym troszkę pomogą.
W ostateczności mąż wyjedzie sam, a my dołączymy do niego po roku, jeżeli wszyscy będziemy przekonani, że to dobra decyzja i chcemy pozostać tam długo.
Pozdrawiam serdecznie!

Niech pani poda rozniczki urodzenia dzieci i ew. adres zamieszkania w Oslo (dzielnice lub ulice). Jesli zdecydujecie sie panstwo na ten krok, to doradzalabym zaczac zalatiwac formalnosci juz wiosna 2010 (pozwolenie na pobyt, numery personalne, itd). Bedzie potem latwiej.

Moje dzieci były mniej wiecej w tym wieku jak dolączyłam do męża.Na drugi dzień po wprowadzeniu się przyszły do mnie osobiscie dyrektor i nauczycielka z tłumaczem aby poinformować co i jak bedzie sie odbywać.Nadmienię,ze mieszkam w niewielkiej miejscowości...odrazu poszły do kasy norweskiej ale dostały polskiego nauczyciela...plus do tego dodatkowe lekcje języka norweskiego i angielskiego...nie miały tez dużych problemow z zaklimatyzowaniem się...na początku,owszem były tęsknoty a w tej chwili nawet nie chcą za bardzo jeździc do Polski.....swoj świat i znajomych mają tu

To brzmi bardzo zachęcająco! My mamy możliwość wyboru miejsca zamieszkania i pomyśleliśmy o Oslo, właśnie z uwagi na lepszy dostęp do szkół.
Jeśli będę miała bardziej szczegółowe pytania, pozwolę sobie jeszcze napisać.
Pozdrawiam serdecznie!

witaj B.T. mam pytanko, mowisz ze mieszkasz w norwegii w malej miejscowosci, ja mieszkam w bergen i od poniedzialku moje dziecko idze do norweskiej szkoly, Norgeskool, niedaleko polskiego kosciola, i strasznie sie boje, ze sama nie zotanie a ma 6 lat, zostaja rodzice z dziecmi, jak odbywa ie adaptacja do szkoly.

Renatko...trudno mi powiedziec jak zachowa sie takie małe dziecko bo moje były duzo starsze i róznie tutaj dzieci reaguja....mowie o moich znajomych...ja zaprowadziłam,weszły do klasy....i koniec,kazali nam isc do domu wrociły same i zadowolone....Norwedzy maja dobre podejście do dzieci,są wyrozumiali i bardziej cierpliwi od polskich nauczycieli...musisz sie liczyc z tym ze pierwsze dni mogą być trudne bo jak sadze po wieku,corka dopiero zaczyna naukę wogóle w szkole i nie ma znaczenia gdzie,bedzie musiała sie przyzwyczaić...no i zalezy od dziecka czy jest mniej czy bardziej samodzielne i komunikatywne....ale napewno wszystko bedzie dobrze... pozdrawiam

Renatka nie masz co sie bac bo przeciez mozesz zostac z dzieckiem w szkole... przynajmniej na poczatku, aby sie oswoilo z nowa sytuacja.
Pewnie nauczyciel ci to zaproponuje .
Nygård skole jest szkola przejsciowa gdzie sa dzieci imigrantow i ucza sie glownie jezyka norweskiego i wiedzy o Norwegii.
Nauczyciele sa bardzo mili i bedziesz zaskoczona bo szkola norweska jest troche inna od polskiej tzn. bardziej przyjazna dla uczniow.