Dziecko w Norweskiej szkole - Norwegia

Witam czy ktoś z Was posłał dziecko do Norweskiej szkoły nie międzynarodowej,bez znajomości języka? Ja będę mieszkała na Sotrze a najbliższa międzynarodowa jest podobno w Bergen,jakaś godzina drogi autem.I chyba będę musiała zapisać syna do Norweskiej szkoły,bardzo mnie to martwi ponieważ nie zna angielskiego tym bardziej norweskiego(do 1 klasy)Pozdrawiam

tu gdzie mieszkam nie ma miedzynarodowych zadnych szkol sa norweskie i w jednej jest klasa dla cudzoziemcow na rok, wszystkie dzieci ktore nie znaja norweskiego w roznym wieku chodza rok do takiej klasy i sie ucza jezyka a potem juz normalnie w zaleznosci od wieku z tego co wiem praktycznie kazda szkola norweska ma taka klase trzeba isc do szkoly i zapytac wszystko powiedza czasem maja polskich nauczycieli jesli jest duzo polskich dzieci
pozattym nie ma sie czym martwic w klasie mojego syna nie ma polskich dzieci i nie ma polskich nauczycieli i daje rade pozdrawiam
(szczerze nie slyszalam o zadnych miedzynarodowych szkolach podstawowych ) ale spoko

ellia napisał:
Witam czy ktoś z Was posłał dziecko do Norweskiej szkoły nie międzynarodowej,bez znajomości języka? Ja będę mieszkała na Sotrze a najbliższa międzynarodowa jest podobno w Bergen,jakaś godzina drogi autem.I chyba będę musiała zapisać syna do Norweskiej szkoły,bardzo mnie to martwi ponieważ nie zna angielskiego tym bardziej norweskiego(do 1 klasy)Pozdrawiam
Powinnaś się raczej martwić o Twój norweski, dziecko da sobie radę

Moje dziecko poszło do pierwszej klasy do Norweskiej szkoły i radzi sobie rewelacyjniedzieciaki szybko sie ucza

cieszcie sie i dziekujcie Bogu, ze
wasze dzieci nie musza isc do polskiej szkoly
gdzie by sie jedynie nauczyly krasc
pic alkohol, oszukiwac i kombinowac
a po ukonczeniu zostali fachowcami od wszystkiego i specami od siedmiu bolesci

jasta102 napisał:
cieszcie sie i dziekujcie Bogu, ze
wasze dzieci nie musza isc do polskiej szkoly
gdzie by sie jedynie nauczyly krasc
pic alkohol, oszukiwac i kombinowac
a po ukonczeniu zostali fachowcami od wszystkiego i specami od siedmiu bolesci
:
Janku ale za to w polskiej szkole dzieci mogą sobie w sloneczko pograc...

To pisałem ja Jasta:

jasta102 napisał:
cieszcie sie i dziekujcie Bogu, ze
wasze dzieci nie musza isc do polskiej szkoly
gdzie by sie jedynie nauczyly krasc
pic alkohol, oszukiwac i kombinowac
a po ukonczeniu zostali fachowcami od wszystkiego i specami od siedmiu bolesci

Czyli z cyklu "Z autopsji autora".
A teraz diagnoza:
W psychologii te swoiste zaburzenie autora cytatu nazywa się projekcją.
Od tego blisko już do paranoi, ale czy to ten etap, nie jestem w stanie zdalnie stwierdzić.
Zapraszam do gabinetu.
Kontakt na priv.

Hejka! Mój synek zaczął w zeszłym roku 1 klasę w norweskiej szkole i niestety nie ma czegoś takiego jak polskojęzyczne szkoły. Akurat mój dostał wspaniałą Panią S. nauczycielkę j. polskiego, która jest takim naszym Aniołem Stróżem, ale to zależy od gminy .
Jeżeli miałby siedem lat (czyli kwalifikował się do 2 klasy), wtedy mógłby pójść do szkoły, w której są dzieci w różnym wieku i różnych narodowości, żeby nauczyć się norweskiego, ale ze miał lat 6, to zaczął pierwszą klasę bez znajomości języka, ale zaczynał od zera tak jak norweskie dzieci. Teraz jest już w drugiej i rozmawia lepiej niż my z mężem razem wzięci Także nic się nie martw! Na pewno da sobie radę wspaniale