Witam!
Mój Tata od 10 lat pracuje w Norwegii na budowei. Pół roku temu przeszedł zawał, a niedawno miał operację wszczepienia bajpasów. Dodam, że opiekujący się nim lekarz potraktował go okropnie, Tata wielokrotnie skarżył się na ból nóg, co lekarz uznał, za udawanie i skwitował to stwierdzeniem, że już musi wracać do pracy. Okazało się, że Tata przez okropny ból w nodze nie mógł już chodzić, noga była opuchnięta, z czym Tata udał się do owego lekarza, któremu już nie było tak do śmiechu, ale kazał czekać na WEZWANIE DO SZPITALA. Tata przez kilka dni czekał (na pogotowiu powiedzieli że musi się skonsultować ze swoim lekarzem) po kilkukrotnej interwencji rodziny w końcu udało się i Tata został przyjęty do szpitala, w którym stwierdzono że jest to stan krytyczny i rozważano amputacje nogi. Jednak lekarze podjęli próbę ratowania nogi i wszczepiono bajpasy. Jestem przerażona zachowaniem lekarza, najchętniej bym go zaskarżyła i mam nadzieje że by mu to poszło tak w pięty, że do końca życia by się nie pozbierał, przez niego mój Tata musiał się tyle nacierpieć! Jak myślicie czy można było zaskarżyć lekarza? I pytanie trochę bardziej wybiegające w przyszłość, czy będzie należała mu się renta w tym przypadku? Może ktoś miał podobne doświadczenia, proszę o pomoc
Mój Tata od 10 lat pracuje w Norwegii na budowei. Pół roku temu przeszedł zawał, a niedawno miał operację wszczepienia bajpasów. Dodam, że opiekujący się nim lekarz potraktował go okropnie, Tata wielokrotnie skarżył się na ból nóg, co lekarz uznał, za udawanie i skwitował to stwierdzeniem, że już musi wracać do pracy. Okazało się, że Tata przez okropny ból w nodze nie mógł już chodzić, noga była opuchnięta, z czym Tata udał się do owego lekarza, któremu już nie było tak do śmiechu, ale kazał czekać na WEZWANIE DO SZPITALA. Tata przez kilka dni czekał (na pogotowiu powiedzieli że musi się skonsultować ze swoim lekarzem) po kilkukrotnej interwencji rodziny w końcu udało się i Tata został przyjęty do szpitala, w którym stwierdzono że jest to stan krytyczny i rozważano amputacje nogi. Jednak lekarze podjęli próbę ratowania nogi i wszczepiono bajpasy. Jestem przerażona zachowaniem lekarza, najchętniej bym go zaskarżyła i mam nadzieje że by mu to poszło tak w pięty, że do końca życia by się nie pozbierał, przez niego mój Tata musiał się tyle nacierpieć! Jak myślicie czy można było zaskarżyć lekarza? I pytanie trochę bardziej wybiegające w przyszłość, czy będzie należała mu się renta w tym przypadku? Może ktoś miał podobne doświadczenia, proszę o pomoc