...jest to oparta na faktach historia,mieczyslawa zwyczajnego.elektryka-samouka,ktorego ostatni raz widziano w norwegii
czesc I - dobre,zlego poczatki
mieczyslaw zwyczajny.syn bezrobotnej szwaczki i kulawego ojca,alkoholika.sasiedzi i znajomi,mowili do niego po prostu mietek.
cichy,spokojny,sredniego wzrostu i urody.tak jak wiekszosc chlopcow,zaczal palic w klasie II,pic w III,a wachac butapren w IV.kto wie,jak mogloby sie to skonczyc,gdyby nasz bohater nie poprzestal na edukacji w klasie V.
wyroznial sie wlasciwie tylko jednym-nadzwyczajna znajomoscia elaktrycznosci.
prad zmienny/prad staly,plus i minus,polaczenia szeregowe i rownolegle,nie mialy dla niego zadnych tajemnic.
nie bylo w tym nic dziwnego.jeszcze jako slodkie bobo,zamiast smoczka ciuckal bezpiecznik 35A,obserwujac w tym czasie swojego ojca,ktory robil 'mostki',zakladal 'obejscia' i laczyl'na krotko'
gdy w szkole gaslo swiatlo,wolano miecia,a on sprawial swoimi drobnymi palcami,ze prad plynal znowu tam,gdzie powinnien.
czas wolny spedzal samotnie.nie mial przyjaciol.wciaz pamietal jak ojciec powiedzial mu(w czasach kiedy mozna bylo go jeszcze zrozumiec) synu: chcesz miec przyjaciela,kup sobie psa...
do domu wracal pozno i zaszywal sie w swoim pokoju.kiedys gdy byl jeszcze telewizor (zanim ojciec wyniosl go z domu)
lubil ogladac programy o pieknych i bogatych ludziach,zyjacych w odleglych miastach pelnych zapalonych latarni i swiecacych neonow. teraz jego jedynym oknem na swiat,bylo radyjko tranzystorowe wlasnej roboty,ktorego sluchal do poznych godzin wieczornych.czesto nikt z domownikow,nie zauwazal nawet jego obecnosci.
tylko noca slychac bylo,cichy placz...
I wlasnie wtedy,w zwyczajne popoludnie,spostrzegl kolorowy plakat,na pobliskim sklepie:
na tle osniezonych szczytow,stal usmiechniety mezczyzna,w zoltym kasku,czerwonym kombinezonie i z niebieskim wkretakiem w reku.litery na plakacie krzyczaly - norwegia czeka na ciebie!
serce zaczelo bic jak szalone,w jego watlej piersi.bylo mu na zmiane,zimno i goraco a tysiace obrazow pojawialo sie przed jego oczami.na jednym z nich zobaczyl siebie,w zoltym kasku,czerwonym kombine...wtedy zrozumial,ze na plakacie jast wlasnie on!
od tamtej pory,myslal juz tylko o jednym...
c.d.n.
czesc I - dobre,zlego poczatki
mieczyslaw zwyczajny.syn bezrobotnej szwaczki i kulawego ojca,alkoholika.sasiedzi i znajomi,mowili do niego po prostu mietek.
cichy,spokojny,sredniego wzrostu i urody.tak jak wiekszosc chlopcow,zaczal palic w klasie II,pic w III,a wachac butapren w IV.kto wie,jak mogloby sie to skonczyc,gdyby nasz bohater nie poprzestal na edukacji w klasie V.
wyroznial sie wlasciwie tylko jednym-nadzwyczajna znajomoscia elaktrycznosci.
prad zmienny/prad staly,plus i minus,polaczenia szeregowe i rownolegle,nie mialy dla niego zadnych tajemnic.
nie bylo w tym nic dziwnego.jeszcze jako slodkie bobo,zamiast smoczka ciuckal bezpiecznik 35A,obserwujac w tym czasie swojego ojca,ktory robil 'mostki',zakladal 'obejscia' i laczyl'na krotko'
gdy w szkole gaslo swiatlo,wolano miecia,a on sprawial swoimi drobnymi palcami,ze prad plynal znowu tam,gdzie powinnien.
czas wolny spedzal samotnie.nie mial przyjaciol.wciaz pamietal jak ojciec powiedzial mu(w czasach kiedy mozna bylo go jeszcze zrozumiec) synu: chcesz miec przyjaciela,kup sobie psa...
do domu wracal pozno i zaszywal sie w swoim pokoju.kiedys gdy byl jeszcze telewizor (zanim ojciec wyniosl go z domu)
lubil ogladac programy o pieknych i bogatych ludziach,zyjacych w odleglych miastach pelnych zapalonych latarni i swiecacych neonow. teraz jego jedynym oknem na swiat,bylo radyjko tranzystorowe wlasnej roboty,ktorego sluchal do poznych godzin wieczornych.czesto nikt z domownikow,nie zauwazal nawet jego obecnosci.
tylko noca slychac bylo,cichy placz...
I wlasnie wtedy,w zwyczajne popoludnie,spostrzegl kolorowy plakat,na pobliskim sklepie:
na tle osniezonych szczytow,stal usmiechniety mezczyzna,w zoltym kasku,czerwonym kombinezonie i z niebieskim wkretakiem w reku.litery na plakacie krzyczaly - norwegia czeka na ciebie!
serce zaczelo bic jak szalone,w jego watlej piersi.bylo mu na zmiane,zimno i goraco a tysiace obrazow pojawialo sie przed jego oczami.na jednym z nich zobaczyl siebie,w zoltym kasku,czerwonym kombine...wtedy zrozumial,ze na plakacie jast wlasnie on!
od tamtej pory,myslal juz tylko o jednym...
c.d.n.