Witam,
Zlamalem zeba w pracy dokladnie rok temu, ktorego naprawili mi w Polsce, ale rachunek przepadl bezpowrotnie (nie znalem swoich praw zwiazanych z ubezpieczeniem wNorwegii i nadal nie znam, jesli takowe istnieja), a teraz prawie idealnie w odstepie roku znowu zlamala mi sie odbudowana przez stomatologa czesc tego samego zeba. I znowu waham sie czy leciec do kraju zlecic naprawe, czy moze powinienem zajac sie ta sprawa na miejscu w NO? Kto mial podobny przypadek, wie jak postepowac, czy nalezy sie jakas refundacja czy odszkodowanie, a moze nic sie nie nalezy...? pech to pech... to prosze o podpowiedzi.
Zlamalem zeba w pracy dokladnie rok temu, ktorego naprawili mi w Polsce, ale rachunek przepadl bezpowrotnie (nie znalem swoich praw zwiazanych z ubezpieczeniem wNorwegii i nadal nie znam, jesli takowe istnieja), a teraz prawie idealnie w odstepie roku znowu zlamala mi sie odbudowana przez stomatologa czesc tego samego zeba. I znowu waham sie czy leciec do kraju zlecic naprawe, czy moze powinienem zajac sie ta sprawa na miejscu w NO? Kto mial podobny przypadek, wie jak postepowac, czy nalezy sie jakas refundacja czy odszkodowanie, a moze nic sie nie nalezy...? pech to pech... to prosze o podpowiedzi.