My również zostawiamy meble, agd i nawet rtv. Zabieramy pozostały "dobytek" jak to napisała koleżanka wyżej. Ja też myślałam, że będę mogła kupić wszystko na miejscu, ale koleżanka, która mieszka w Norwegii od dwóch lat szybko mi ten pomysł z głowy wybiła. Wiem, że wysyłanie pochłonie fortunę, ale pewnie kupowanie wszystkiego kosztowałoby o wiele więcej.