Szanowna grupo.

Tydzień temu zostałem napadnięty i pobity, efektem czego jest złamana noga. Przeszedłem dwie operacje, mam poskręcane śruby i ogólnie stan mojego zdrowia jest dość poważny. Czekam mnie również długa fizjoterapia, jak i psychoterapia. Znam sprawcę. Mam kilkoro świadków, którzy potwierdzą jak napastnik się zachowywał przed zdarzeniem. Napadł mnie na korytarzu budynku, przed moim apartamentem. Ja nic się nie chciałem. Jestem w posiadaniu wideo jak owego feralnego wieczoru napastnik „rozgrzewa” się w stylu Rocky Balboa przed lokalem, czekając jak wyjdę. Widziało to również dość sporo postronnych osób. Będę w posiadaniu również nagrania, jak chwilę później napastnik wchodzi za mną do do budynku, kiedy to jego koledzy go trzymali żeby za mną nie poszedł a ja kierowałem się do domu w eskorcie kolegi.

Sprawa jest zgłoszona na Policję. W połowie tygodnia będę składać zeznania. Pytanie do Was - czy może ktoś miał podobne doświadczenia? Jest w stanie podpowiedzieć jak powinienem postąpić? Jakiego zadośćuczynienia powinienem się domagać i w jaki sposób? W formie ugody czy przez policję? Będę wdzięczny za wszelkie porady.