dzięki za uznanie Marzeno. Jestem już coraz bliżej celu, mam nadzieję....Choć jeszcze to trochę potrwa. Chciałam Wam Forumowicze coś powiedzieć. Tak się napaliłam na tę Norwegię , że codziennie zaglądałam do tego blogu, przeglądałam mapy i na slajdach przypominałam sobie rejony , które zwiedziłam. Stało się coś takiego, że wszystkie sprawy , które mnie tu trzymały ( mam na myśli pl) przestały istnieć. Nawet pracę straciłam po 19 latach bo mój zakład robi zwolnienia grupowe i choć wydawało mi się ,że jestem niezastąpiona to dano mi do zrozumienia, że oni niepokornych ( czytaj takich co im prawdę w oczy powiedzą ) to nie potrzebują. Nie chcę się rozwijać kogo oni potrzebują, pewnie swoich ,ale to nieważne i tak im sprawę założę w sądzie a, potem bęfydę dzwonić do Państwowej Inspekcji Pracy , aby pomóc moim byłym podwładnym, bo ja za pomoc dla nich przypłaciłam zwolnieniem, ale niczego nie żałuję. Pracowałam w chorym przedsiębiorstwie, które na dzień dzisiejszy zatrudnia około 100.000 pracowników z czego 1 pracownik w eksploatacji zarabia na 3 w administracji.To jest chore!
Dodam, że też pracowałam na tych z góry.
Więc dopadła mnie taka refleksja, że wszystko co się teraz w moim życiu dzieje skłania mnie do wyjazdu. Ten , kto napisał "potęgę podświadomości" (Murfy-nie pamiętam jak to się pisze) miał chyba rację, że jak ktoś marzy o czymś i bardzo tego pragnie to tak się dzieje, że to osiąga.
Mam nadzieję,że tak się stanie i będzie to moje wybawienie, bo wydostanę się z tego polskiego szamba........