Mi skradziono rower miesiąc temu, wartość 3500 NOK, sprawa zgłoszona na policję.
Co robi policja.... jak jeżdżą na patrole i zobaczą leżący, bezpański rower to zabierają go do siebie, do podziemnego garażu i tam sobie leży. Ty możesz pytać się co jakiś czas i zejść do lochów sprawdzić czy mają może twoją zgubę... więc ich rola jest niestety znikoma.
Moja sprawa wyjaśniła się pomyślnie ponieważ rower ukradziono moim znajomym, którym rower był pożyczony. Oddali 3000 (choć z problemami dlatego znajomymi już nie są) + z ubezpieczenia ze związków zawodowych, dostałem kolejne 425 NOK.
Moja rada taka... jeśli nie masz jakiegoś ubezpieczenia to niestety szanse są znikome, o ile nie żadne na odzyskanie pieniędzy. Przykro mi.