Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

  • Oslo, Oslo, Norwegia
  • Bergen, Vestland, Norwegia
  • Jessheim, Akershus, Norwegia
  • Stavanger, Rogaland, Norwegia
  • Kristiansand, Agder, Norwegia
  • Ålesund, Møre og Romsdal, Norwegia
  • Trondheim, Trøndelag, Norwegia
  • Brønnøysund, Nordland, Norwegia
  • Mo i Rana, Nordland, Norwegia
  • Bodø, Nordland, Norwegia
  • Sandnes, Rogaland, Norwegia
  • Fredrikstad, Østfold, Norwegia
  • Drammen, Buskerud, Norwegia

1 NOK

  • Oslo, Oslo, Norwegia
  • Bergen, Vestland, Norwegia
  • Jessheim, Akershus, Norwegia
  • Stavanger, Rogaland, Norwegia
  • Kristiansand, Agder, Norwegia
  • Ålesund, Møre og Romsdal, Norwegia
  • Trondheim, Trøndelag, Norwegia
  • Brønnøysund, Nordland, Norwegia
  • Mo i Rana, Nordland, Norwegia
  • Bodø, Nordland, Norwegia
  • Sandnes, Rogaland, Norwegia
  • Fredrikstad, Østfold, Norwegia
  • Drammen, Buskerud, Norwegia

1 NOK

nie tylko bv... - Norwegia

Czytali temat:
Aleksandra Janewicz (1377 niezalogowanych)
1660 Postów
kryss d
(kryss)
Maniak
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
15 Postów
TOTO Mam
(Gulia)
Wiking
Dlaczego zabrali dziecko?

Nikola nie wróciła do domu ze szkoły 30 maja 2011 roku. Rodzice dowiedzieli się, że zabrali ją Gminni Rzecznicy Ochrony Praw Dziecka (Barnevernstjeneste). Urzędnicy mieli zauważyć, że dziecko „było smutne i osowiałe”. Za przyczynę takiego stanu przyjęto sytuację w domu. Dziecko trafiło do norweskiej rodziny zastępczej. Rodzice nie mogli mieć kontaktu z Nikolą, natomiast zgodnie z norweskim prawem, mieli płacić 1000 euro miesięcznie na utrzymanie. Wiedzieli, że organizacje socjalne mają także prawo do zmieniania tożsamości dziecka, a co za tym idzie – zerwania na zawsze kontaktu z rodzicami.

Konsul RP w Oslo, Adrianna Warchoł, podjęła próbę kontaktu z organizacją Barnevernstjeneste. Jednak przedstawiciele polskich władz, w tym MSZ, przyznali, że nie mogą pomóc ani dziecku, ani rodzinie, gdyż osoby przebywające na terenie Norwegii podlegają prawu norweskiemu. Działania konsula ograniczyły się do przekazania listy tłumaczy oraz kancelarii adwokackich.

Odebranie Nikoli nie było jedynym tego typu przypadkiem w ciągu ostatnich lat. Wydział Konsularny Ambasady RP w Oslo otrzymał w ciągu ostatniego roku kilkanaście sygnałów i zgłoszeń od mieszkających w Norwegii Polaków o ich problemach wynikłych z działań Barnevernstjeneste. Polski MSZ przestrzega jedynie Polaków, że powinni mieć świadomość, iż w Norwegii istnieją pewne wzorce postępowania i zachowania w stosunkach pomiędzy rodzicami a dziećmi, często odmienne od panujących w innych krajach, innych kręgach kulturowych, religijnych. Istnieją przykłady zachowań tolerowanych, dopuszczalnych lub usprawiedliwianych gdzie indziej, które w Norwegii zwalczane są z całą stanowczością.

W podobny sposób odbiera się rocznie nawet 3 tysiące dzieci emigrantom z różnych krajów. Czy w ten sposób chce się uszczęśliwiać norweskie bezdzietne rodziny?

Dziwne praktyki na północy Kraje północnej Europy podejmują wiele kontrowersyjnych rozwiązań związanych z tzw. polityką rodzinną. W Szwecji powstał nawet komitet zaangażowany w sprawy pochopnego odbierania dzieci rodzicom. Szwedzka prawniczka Ruby Harrold-Claesson opisuje, że komitet założyli duński adwokat i szwedzka prawniczka Siv Westerberg, która wygrała siedem spraw przeciwko państwu szwedzkiemu w Europejskim Trybunale Praw Człowieka w Strasburgu. Później do komitetu dołączyli mieszkańcy Norwegii i Finlandii. Organizacja powstała dlatego, że w ocenie założycieli, prawo zaczęło terroryzować dzieci i rodziców.

Dzieci zaczęto odbierać rodzicom z banalnych powodów. Harrold-Claesson opisała sytuację rodziny Olssonów, której odebrano dzieci dlatego, że rodzice mieli jakoby za niski iloraz inteligencji. Okazało się później, że rodzice mieli standardowe IQ. Olssonowie wygrali sprawę przed Europejskim Trybunałem. Władze Szwecji nie dały jednak za wygraną. Uznały, że skoro dzieci tyle czasu przebywały u rodziców zastępczych, nie powinny wracać do domu. Sprawa trwała kilka lat; zanim się skończyła dzieci dorosły, a rodzice dostali odszkodowanie.

Obecnie w Szwecji głośna jest sprawa Dominika, którego policja wyciągnęła z samolotu, gdy rodzina opuszczała Szwecję. Chłopiec miał chodzić do szkoły w Indiach, skąd pochodziła jego matka. I tak rodzina weszła w spór z Urzędem Szkolnym, gdyż w oczekiwaniu na wyjazd chłopiec uczył się w domu. Zabrany rodzicom trafił do rodziny zastępczej. Rodzice mogą go zobaczyć co piąty tydzień przez godzinę, pod nadzorem urzędników.

Pierwsze jest państwo

Władze mają w krajach skandynawskich pierwszeństwo w ustalaniu, co jest najlepsze dla dziecka. Jeżeli w przychodni zdrowia ktoś uzna, że dziecko powinno chodzić do przedszkola, to matka nie ma tu nic do powiedzenia, mimo że sama chciałaby zająć się wychowaniem. Jeśli się nie zgodzi, dziecko trafi do rodziny zastępczej. Gorliwość urzędników wynika z nagród i dotacji za wyniki. Poza tym za dziećmi umieszczanymi w rodzinach zastępczych podążają duże pieniądze. Zdarza się, że rodzice zastępczy to znajomi lub krewni urzędników socjalnych.

W szwedzkiej gminie Nybro upośledzony chłopiec znalazł się w rodzinie zastępczej, której płacono 10 tys. koron (4 tys. zł) za dobę. Celem okazuje się przejęcie dziecka i podążającej za nim dotacji. Cierpienie wynikające z rozłąki z rodzicami nie ma tu znaczenia.

Wszystko zaczęło się w 1979 roku, kiedy zakazano prawnie wymierzenia klapsa dziecku. W Szwecji rządziła wtedy partia socjalistyczna. Rodzinę traktowano jako zagrożenie dla nowego, postępowego społeczeństwa. Dziś prawo tak się rozwinęło, że dziecko można stracić z byle powodu. Rocznie odbiera się rodzicom 20 tys. dzieci. System odbierania dziec kosztuje 28 miliardów koron.

Krzysztof Rutkowski krytykowany jest za to, że odwołując się do prawa kaduka, dokonał porwania polskiego dziecka z rodziny zastępczej w Norwegii. Jednak akcja detektywa wywołała dyskusję o prawie obowiązującym w wielu europejskich krajach. Polskie elity polityczne, zafascynowane europejskimi rozwiązaniami, mogą nawet nie zauważyć, kiedy Polakom zafundują podobne piekło…

Rafał Pazio

Komentarz ze Szwecji

Przytoczone przez Rafała Pazio statystyki wydawały mi się przesadzone a samo zjawisko wyolbrzymione. Wyjeżdżając przed trzema tygodniami do Szwecji postanowiłem zasięgnąć języka u znajomych mieszkających w regionie Skane (południe kraju) i zweryfikować historie o porywanych w majestacie prawa dzieciach. Kolega (trochę niechętnie) podał mi adres Petera (nazwiska do wiadomości redakcji).

Mieszkaniec Degebergi znany jest w okolicy z organizacji ogródkowych “lopisów” (lopis marknad – bardzo popularny w Skandynawii rodzaj wyprzedaży, z której dochód jest zwykle przeznaczany na cele charytatywne, wakacje dla dzieci z lokalnej szkoły, miejski klub sportowy itp.)

Pieniądze, które Peter zarobi wyprzedając sprzęty domowe i elektronikę (kupuje ją od znajomych i na dużych “lopisach”) chomikuje na bankowym koncie. Ma nadzieję, że pomimo choroby nerek i niskich zarobków uda mu się kiedyś odzyskać dwójkę dzieci.

Syna i córki państwo pozbawiło go przed 3 laty z powodu “niewystarczających dochodów” (razem z żoną mają ok. 11.000 koron miesięcznie czyli ok. 4400 zł!; mieszkanie wynajmują) oraz postępującej choroby. Z dziećmi nie mają kontaktu od ponad 2 lat. Nie wiedzą również w jakim mieście zostały umieszczone. Od Petera dostałem 4 kolejne kontakty do osób, których urzędnicy pozbawili prawa do opieki nad pierworodnymi… (Piotr Żak)

nczas.home.pl/
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
15 Postów
TOTO Mam
(Gulia)
Wiking
Nigdy urzędnik nie będzie realizował dobra dziecka, ponieważ ma własne i robi to dla pieniędzy.

Zarowno Norwegia jak i Szwecja mają minimalny przyrost naturalny.[praktycznie ujemny] co grozi wynarodowieniem. Stąd ten kidnaping w majestacie prawa.

Po drugie; nie zapominajmy o deficycie budżetowym tych krajow Norwegia 467% PKB a Szwecja ponad 200% wg tych samych danych Polska ma zadłużenie tylko 54%PKB.

Po trzecie; ponad 50 % dzieci w Szwecji jest wychowywanych bez rodziców czyli typowy przykłąd hodowania janczarow. bez żadnych tradycji, beż historii.
Jak zachowują się Szwedzi czy Norwegowie widać na promach -rzyganie i picie to cały system etyczny skandynawów.

I pierwsi zaczęli robić to Niemcy -słynne wydziały do spraw dzieci.
Jak sąsiad zadzwoni, że dziecko płacze to znaczy, że źle mu w domu i trzeba je odebrać. szczególnie jeżeli to dotyczy dzieci polskich. Znane są sprawy zabierania dzieci z Polskich rodzin.

Oczywiście jest to robione przy całkowitej bierności tzw ambasadorów. O Sikorskim nie wspomnę , ma ważniejsze sprawy np. jak sprzedawać -dawać broń do Libii.

Taka głupota psychologów wychowanych na Freudzie, Jungu, i seksiarstwie.
Do nas to dobiero dociera, ale w związku z większością sfrustowanych sędzin na pewno będzie nabierało rozpędu. Proszę zauważyć,że obecnie pomimo równości stron 96 % dzieci zostaje przy matkach nawet alkoholiczkach itd.

dr Jerzy Jaśkowski
frech.pl
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
15 Postów
TOTO Mam
(Gulia)
Wiking
Zgłoś wpis
Oceń wpis:-1  
Odpowiedz   Cytuj
812 Posty

(optimus reaktywacja)
Maniak
Sasanka, te wszystkie silne matki oraz matka Nikoli juz tu zabieraly glos. Walkowalismy temat ponad røk temu, wiec nie karz sie wczuwac ponownie. Jak jestes masochistka/nekrofilem to odgrzeb sobie sprawe i masturbuj sie w domu.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
15 Postów
TOTO Mam
(Gulia)
Wiking
optimus reaktywacja napisał:
Sasanka, te wszystkie silne matki oraz matka Nikoli juz tu zabieraly glos. Walkowalismy temat ponad røk temu, wiec nie karz sie wczuwac ponownie. Jak jestes masochistka/nekrofilem to odgrzeb sobie sprawe i masturbuj sie w domu.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
812 Posty

(optimus reaktywacja)
Maniak
sasanka. napisał:
optimus reaktywacja napisał:
Sasanka, te wszystkie silne matki oraz matka Nikoli juz tu zabieraly glos. Walkowalismy temat ponad røk temu, wiec nie karz sie wczuwac ponownie. Jak jestes masochistka/nekrofilem to odgrzeb sobie sprawe i masturbuj sie w domu.

Przeczytałeś wszystko co wkleiłam -nie sądzę nikt tu nie mówi o matce Nikoli (jedynie przetacza na początku sytuację)-czy innych matkach zabierających tu głos .
Wnioskuję ,że sprawa Cię nie dotyczy,nie interesuje i nie wzbudza w tobie żadnych emocji oraz wrażliwości ,odnośnie dzieci cierpiących i pokrzywdzonych przez system Norweski .
Stwierdzam ,że dobrze ,iż się nie masturbujesz zaglądając w ten temat jest szansa na to ,że możesz zgubić odrobinę hipokryzji.


Zaczne od konca, bo to dobrze robi na hemoroidy - Gdzie w mojej wypowiedzi znalazlas niespojnosc? falsz?, oblude? W ktorym miejscu cos udaje, ze zarzucasz mi hipokryzje? Masz problem z terminologia dziewuszyno i widze, ze najpierw piszesz a potem probujesz uzasadniac wlasna teze. To karykaturalne zachowanie.
Temat dzieci pokrzywdzonych przez norweski system nie spedza mi snu z powiek, zbyt czesto widzialem jak nasi rodacy rozumieja "wychowanie" klaps lub pas nie jest dla nich problemem, chlanie przy dzieciach i pijackie awantury rowniez, wiec moze dobrze, ze traca dzieci. W kochajacych rodzinach z Somalii tez wysylaja dziewczynki do dziadkow, skad wracaja okaleczone.
Choc BV czesta posuwa sie za daleko to przynajmniej nie slyszalem o przypadku zakatatowania dzieci jak to sie dzieje w katolickim kraju. Ochrona dzieci jest chwalebna, lecz warto poznac rowniez norweski punkt widzenia a nie tylko lamenty mamusiek, ktore ocknely sie po pijackim widzie i skonstatowaly, ze zabrano im dzieci. Czesto polki i ich pastowane odpowiedniczki przenosza sposoby wychowania ze swojego kraju jako jedynie skuszne i lamentuja na ograniczenia jakie narzuca im system. Ciezko im pojac, ze istnieje kraj, ktory nie godzi sie na klapsy, picie przy dzieciach i nie dbanie o ich potrzeby. Skoro zdecydowaly sie tu mieszkac to nalezy zmienic chlopska mentalnosc i sie przystosowac. Wsrod moich znajomych i ch znajomych nie ma nikogo komu odebrano dzieci( robilem sonde przy okazji pierwszych artow o BV) Ale tez nikt z nich nie bije swoich dzieci.
Konczac, proponuje ci zglebic temat, bo sama empatia na podstawie wybiórczych materialow prasowych oraz lamentu dziwek i pijaczek to troche zbyt malo na zarzucanie innym hipokryzji.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj


Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok