Wiem co dokladnie powinno sie znajdowac w biznesplanie.
Co do Norwegii natomiast nie wydaje mi sie, ze przywiazuje sie tu jakas specjalna role do wszystkich wskaznikow, czy kredytow wogole. Jak mowialam, wiele firm opiera sie na wlasnym kapitale. Banki przy udzielaniu kredytow natomiast maja swoje wlasne wytyczne i formularze, nikt sie za bardzo nie musi wysilac, wystarczy odpowiedziec na pare pytan, analiza oplacalnosci lezy po stronie banku - nikt tu zwyklego smiertelnika raczej nie obarcza obowiazkiem znajomosci ekonomii na uniwersyteckim poziomie.
Na to natomiast, ze znajdziesz osobe z 'wejsciem' w bankach, ktora jak za pomoca czarodziejskiej rozdzki 'upchnie' (sory za wyrazenie - ale to slowo mi tu jednak najbardziej pasuje) sama zarabiajac przy tym krocie, twoj produkt bankom nie masz co liczyc. W tym kraju cos takiego nie przejdzie bo tu sie liczy dobro publiczne przede wszystkim i kazdy kazdemu patrzy na rece. A skoro sytem jest jest prosty i przejrzysty to po co go komplikowac jakas tam dodatkowa, nadmierna biurokracja i specjalnym do tego programem?