Ja moze duzo nie pomoge ale raczej nie licz, ze Twoj chlopak bedzie jakos specjalnie traktowany. Moja kolezanka z pracy byla tutaj wczesniej przedszkolanka i pamietam z jej roznych opowiadan, ze wszystkie dzieci traktowane sa tak samo. A i druga rzecz, ktora zapamietalem bo tez bylem mile tym zaskoczony to fakt, ze tutaj tak jest - jedna przedszkolanka na kilkoro dzieci tylko.
Wiesz, ja mysle, ze one - te przedszkolanki - moze faktycznie sa troche przestraszone, ze sobie nie poradza. Ale skoro Twoja zona jest tam z nim teraz caly czas, niech sprobuje pomoc mu i niejako "popchnac" go do integracji z innymi dziecmi. Jesli tylko znajdzie wspolny, dzieciecy jezyk ze swoimi rowiesnikami wtedy tez nie bedzie klopotu z przedszkolankami, tak mysle. Przestana sie obawiac, ze sobie nie poradza