Hejka, teoretycznie swój wątek kieruje do osób mieszkających już w Norwegi 
Czasami w życiu dochodzi się do etapu kiedy ma się ochotę pizdnąć wszystko i zacząć od nowa. No i padło na mnie. Czemu Norwegia, hmm kiedyś sie tam było, pracowało, zostały wspomnienia i dobre wrażenie, co prawda było to prawie 5 lat temu (może na dzień dzisiejszy już jest ciut inaczej, nieważne). Moj problem tyczy się tego, czy jadać w ciemno, powiedzmy z jakimiś tam środkami finansowymi na pokrycie wynajęcia mieszkania, pokoju (jakieś zapewnienie pół rocznej egzystencji) jest szansa na znalezienie pracy na miejscu, czy ciężko raczej, w których rejonach jest lepiej, łatwiej, mniejszy rynek ale bardziej stabilny. Gdzie byście polecili wystartować, czy łatwo znaleźć jest swój kąt, jak najlepiej zacząć. Pytam bo może mieliście podobną sytuację i z własnego doświadczenia doradzicie i pokierujecie jakoś
a niestety z norweskim językiem zero, po angielsku się dogadam. Liczę na mądre odpowiedzi proszę nie robić spamów, mój temat potraktować poważnie, pozdrawiam i dziękuję za uwagę

Czasami w życiu dochodzi się do etapu kiedy ma się ochotę pizdnąć wszystko i zacząć od nowa. No i padło na mnie. Czemu Norwegia, hmm kiedyś sie tam było, pracowało, zostały wspomnienia i dobre wrażenie, co prawda było to prawie 5 lat temu (może na dzień dzisiejszy już jest ciut inaczej, nieważne). Moj problem tyczy się tego, czy jadać w ciemno, powiedzmy z jakimiś tam środkami finansowymi na pokrycie wynajęcia mieszkania, pokoju (jakieś zapewnienie pół rocznej egzystencji) jest szansa na znalezienie pracy na miejscu, czy ciężko raczej, w których rejonach jest lepiej, łatwiej, mniejszy rynek ale bardziej stabilny. Gdzie byście polecili wystartować, czy łatwo znaleźć jest swój kąt, jak najlepiej zacząć. Pytam bo może mieliście podobną sytuację i z własnego doświadczenia doradzicie i pokierujecie jakoś

