To prawda, że szansę mają doświadczeni fachowcy. I tak naprawdę to (przynajmniej w Vestlandet) chyba tylko inżynierowie nie muszą się martwić o pracę. I to pod warunkiem, że mają co najmniej kilka lat doświadczenia. Jeśli chodzi o takie osoby jak Ty (czy ja) takich jest cała rzesza, nie tylko z Polski. Bez dobrej znajomości norweskiego jest baaardzo trudno cokolwiek znaleźć. Może jakieś sprzątanie, ale nawet tu nie jest łatwo, bo chętnych jest sporo. Poznałam już kilka osób co to przyjechały do Norwegii ze wszystkimi oszczędnościami i po kilku miesiącach intensywnych poszukiwań musiały wracać totalnie spłukane, przykro było na to patrzeć. Ogólnie z tego co słyszę to jakieś 2 lata temu nie było większego problemu żeby coś sobie znaleźć, ale teraz jest zupełnie inaczej, masowy napływ imigrantów+ polityka państwowa nie pozostają bez wpływu.
Na start musielibyście mieć już sporą sumę na mieszkanie. Inna sprawa że nawet o wynajęcie jest ciężko- a już jak nie macie umowy o pracę to można zapomnieć.
Ja przyjechałam jako au-pair i jest całkiem spoko, jeżeli bardzo Ci zależy możesz również rozejrzeć się za taką opcją- mieszkasz z rodziną, masz zakwaterowanie i wyżywienie, kursy językowe. W zamian zajmujesz się domem i dzieciakami.
Mi się dobrze mieszka w Norwegii, ale to raczej zasługa tego, że mam taką pracę, że nie muszę się więc martwić o jedzenie ani o czynsz. Ale z drugiej strony zarabiam baaardzo mało, ale mi to nie przeszkadza, przyjechałam tu by się uczyć norweskiego