Norwegia - jak zacząć? - Norwegia - s2

Moje zdanie to w marcu bedzie optymalnie.
Oczywiscie ze szanse na znalezienie pracy masz pytanie tylko jakiej i czy na stałe.
Odrazu moge doradzić byś odpuścił sobie Oslo

witam_ na autobusy jak potrzebuja to biora i bez jezyka wiem bo sama nie wiele potrafie powiedziec po norwesku a jednak pracuje
cv i listy motywacyjne po norwesku najlepiej pisz, jednak .mysle ze na odleglosc za duzo nie zalatwisz najlepiej chodzic osobiscie i pytac o prace zostawiajac przy tym cv.
przyjedz autem bo zrujnujesz sie na bilety jezdzac i szukajac pracy.
zalatw sobie jakies lokum zanim przyjedziesz . jak masz jakies pyt to pisz na priv pozdrawiam ciebie i twoja dziewczyne

anka287 napisał:
witam_ na autobusy jak potrzebuja to biora i bez jezyka wiem bo sama nie wiele potrafie powiedziec po norwesku a jednak pracuje
cv i listy motywacyjne pisz najlepiej po norwesku, jednak .mysle ze na odleglosc za duzo nie zalatwisz najlepiej chodzic osobiscie i pytac o prace zostawiajac przy tym cv.
przyjedz autem bo zrujnujesz sie na bilety jezdzac i szukajac pracy.
zalatw sobie jakies lokum zanim przyjedziesz . jak masz jakies pyt to pisz na priv pozdrawiam ciebie i twoja dziewczyne

A czy jest to praca stała, na pełen etat i z normalna stawka czy moze tylko vikar?

jasto102 - po Twoim zachowaniu wnioskuję że jesteś jednym z tych właśnie polaków co zgnoili Uk a teraz obawiasz się konkurencji w pracy na mopie?! Dostałeś się do NO po znajomości , trzymasz ledwo pracę i boisz się że pojawi się ktoś lepszy , z większymi ambicjami i Ci pracę odbierze - heh jakie to typowe dla przedstawicieli Twojego pokroju. Traktujesz ludzi z góry bo jesteś lepszy czy co? Bo już tam jesteś? Tylko pamiętaj że Ty też kiedyś w norwegii zaczynałeś, zresztą nie będę się zniżał do Twojego poziomu tak więc odpuść już sobie ten wątek.

PJO bardzo dziękuję Ci za pomoc, będę próbował i zobaczymy co z tego wyjdzie. Nie mam zamiaru trzymać się byle czego na siłę i dać się szmacić, albo samemu zostać szmatą jak nasz kolega z forum, byle tylko zarobić parę NOK. Pojadę, zobaczę, jak nie wyjdzie to trudno.
Pozdrawiam

mylisz się
z UK uciekłem 8 lat temu po paru miesiącach, jeszcze przed wygaśnięciem mojego kontraktu
nie chciałem patrzeć, a właściwie nie mogłem, co polactwo wyrabia
ja w czasie pobytu w USA, aż takiego skundlenia nie widziałem
już wtedy w Hull gdzie byłem, polactwo miało zakaz do kilku pubów przy Hollywood Blvd
a nagminnym było chodzenie od bramy do bramy zakładu i pytanie
czy pracują tu Polacy
po ile
to my możemy od jutra za pół funta mniej pracować
dlatego uciekłem na w miarę czystą od polactwa wtedy Skandynawię
ale ten parszywy smród teraz próbuje i tu ściągnąć

krzysieeek napisał:

Nie mam zamiaru trzymać się byle czego na siłę i dać się szmacić

Przepraszam, to jakiego rodzaju pracy oczekujesz przy twoich kwalifikacjach ?! Szefa koncernu ?!
Jedynie twoja dziewczyna, gdyby znala jakis jezyk, nawet dobry angielski, mialaby szanse....

"Nie mam zamiaru trzymać się byle czego na siłę i dać się szmacić"
Nie oczekuję pracy jako szef koncernu. Makaryna nie wiem czy umiesz czytać ze zrozumieniem, ale nie dać się szmacić to znaczy np. nie pracować za mniej niż minimum, nie dać wykorzystywać itd - to znaczy nie dać się szmacić. Natomiast pracy się nie boję i mogę pracować przy czymkolwiek. Mam znajomego ,który siedzi w Norwegii z 6lat już. Pracuje u Polaka , na czarno, zarabia bardzo mało , płaci za mieszkanie dużo, a mieszkają chyba w 10 osób na małym mieszkaniu. Za dojazdy do pracy płacą więcej niż powinni - tego chcę uniknąć.

krzysieeek napisał:
"Nie mam zamiaru trzymać się byle czego na siłę i dać się szmacić"
Nie oczekuję pracy jako szef koncernu. Makaryna nie wiem czy umiesz czytać ze zrozumieniem, ale nie dać się szmacić to znaczy np. nie pracować za mniej niż minimum, nie dać wykorzystywać itd - to znaczy nie dać się szmacić. Natomiast pracy się nie boję i mogę pracować przy czymkolwiek. Mam znajomego ,który siedzi w Norwegii z 6lat już. Pracuje u Polaka , na czarno, zarabia bardzo mało , płaci za mieszkanie dużo, a mieszkają chyba w 10 osób na małym mieszkaniu. Za dojazdy do pracy płacą więcej niż powinni - tego chcę uniknąć.

Ot tak wlasnie wygląda nieraz sprawa. I akurat takim powinni dawać zakaz wjazdu.
psuje rynek pracy i do tego wie ze jest ruchany przez pracodawcę ale nic z tym nie robi