Strona, o której mowa, nazywa się
www.skattelister.no
Co do samego pomysłu oraz postulatów, by to samo zaprowadzić w Polsce: Nie, nie i jeszcze raz nie.
Zarobki i majątek to sprawa prywatna. Upublicznianie takich danych traktuję jako zamach na moją wolność osobistą.
W ogóle Państwo (szeroko pojęte - urzędy rozmaite itp.) wie stanowczo za wiele o obywatelu. To samo tyczy się zresztą niektórych firm prywatnych, np. Google.
Kiedyś ludzie nie byli tak wszędzie ewidencjonowani i kontrolowani i jakoś żyli.
Np. dokumenty tożsamości wprowadziła carska Rosja (cóż za bastion wolności!), kontrolę graniczną (zahamowanie swobodnego przepływu ludzi, towarów i usług - który kiedyś był NORMĄ - więc UE i inne biurokratyczne potwory niech nie prezentują tego jako swojego osiągnięcia, bo to śmiechu warte) - bodajże Otto von Bismarck (znany zamordysta).
Do niedawna tajemnica bankowa była świętością.
Obecnie Komisja Europejska żąda jej zniesienia nawet od krajów niebędących członkami UE. Bezczelność czystej wody.
Świat schodzi na psy, a Norwegia w niektórych dziedzinach idzie w czołówce tego "postępu", niestety.
Lepiej takich wzorców nie naśladować.