Jeśli jakaś grupa społeczna ma problemy to odczuje to reszta, nawet najbogatsi. Na początku tego roku było widać ze wielu ludzi wstrzymało się z większymi wydatkami, nawet bogaci. Ale jak dalej tak będzie to emigranci zarobkowi szybko stąd będą uciekać a wtedy wiele wynajmowanych mieszkań będzie pustych, co wystraszy bogatych i będą się również wstrzymywać z wydatkami. Obecny rząd to chyba głównie zajmuje się sprawami światopoglądowymi zamiast gospodarką, sytuacja jest trudna na świecie, ale oni maja takie środki o jakich wiele innych państw mogło by pomarzyć. Jak jest kryzys w rodzinie na przykład to się goni młodego, leniwego byka do roboty i obcina mu się fundusze dla motywacji, a tu młodym bykom się daje, za to ze tu przybyli i im się należy, mogą się uczyć w. nieskonczonosc a podatnicy to finansują. Po prostu trzeba przejść w tryb kryzysowy.