Nie rozumiem oburzenia. Przecież oczywistym jest to że przepisy regulują bardzo precyzyjnie ilości ryb jakie można wywieźć. Zanim zacznę wędkować logika nakazuje poznać zasady i reguły łowiska/kraju itp. Skąd zatem zdziwienie ? Fakt że media ujawniły narodowość pseudowędkarzy, nie powinien nikogo dziwić gdyż złamano prawo. Jesli komuś nie odpowiadają norweskie przepisy to przecież nikt na siłę nikogo tam nie wysyła na ryby.
Jeśli cokolwiek jest tu niezrozumiałe to znaczy że problem nie tkwi w norweskich przepisach a raczej w braku logiki a to już można bardziej fachowo określić.