Od lat bardzo sceptycznie podchodzę do metodologii Gallupa, ale tym razem ta organizacja osiągnęła wyżyny absurdu. Nieszczególnie martwi mnie miejsce Norwegii inne niż pierwsze, chociaż do tego inne rankingi mogą przyzwyczaić. Rzecz w tym jakie kraje zdominowały pierwszą dziesiątkę. Każdy kto trochę podróżuje po świecie, czyta i ma znajomych w kilku krajach zdaje sobie sprawę z tego jak wygląda sytuacja w Ameryce Południowej - kryzysy, korupcja, przestępczość, migracje, skoki inflacji, skandale i w wielu krajach brak jakiejkolwiek stabilności. A jeszcze nie tak dawno pierwszą dziesiątkę zamykała Wenezuela, dziś kraj z inflacją na poziomie 40000%, tak to nie pomyłka, głód, przestępczość, masowa emigracja do innych krajów na kontynencie w skali, przy której europejski kryzys migracyjny to błąd statystyczny. I jakoś nie przemawia do mnie to, że jeszcze niedawno 80% ludzi to byli tam obywatele szczęśliwi. Zdecydowanie wolę moją Norwegię, która była, jest i prawdopodobnie przez następne 10-20 lat będzie stabilna i przewidywalna. Rezultat tego raportu to kolejny dowód na to, że obecnie nie tylko trzeba czytać, ale też rozważnie wybierać to co się czyta.