jechalam raz i mimo, ze kierowca staral sie byc bardzo mily to i tak wychodzily kwiatki po drodze. A to, ze szef zapomnial wrzucic na liste dwoch osob, po ktore musielismy jechac a trase kierowca mial juz ustalona, szalal po drodze, cofal na zakazach, przeklenstwom pod nosem nie bylo konca. Dziwie sie ze jeszcze ktos tam chce pracowac, istny oboz pracy. Praca na czarno to tylko jeden z grzeszkow bo niewyplacone feriepenger czy zastraszanie ludzi, ktorzy domagaja sie godnych czy zaleglych plac to juz inna bajka.
Po tym jednym razie odechcialo mi sie i mimo ze MIESZKAM W LESIE, zamowilam bilet u przewoznika norweskiego, JAKOS dotarlam na przystanek, mialam kwita i gwarancje bezpiecznej jazdy, autobus byl wypelniony, pelna kulturka, kierowca usmiechniety nie zestresowany, byla kawa, herbata... a jezk znalam wowczas tak sobie...
ten, kto sam oszukuje i naciaga norweskie panstwo bedzie korzystal z tego typu przewoznikow czy biedronek, ktorzy handluja piwem lub fajkami z PL
ten kto jest uczciwy wobec siebie i panstwa chce miec czyste sumienie i zaplaci podatek, wezmie kwit wiedac, ze w razie czego ma ubezpieczenie i odpukac w niemalowane dostanie co sie jemu prawnie nalezy