Po pierwsze to czy my tu rozmawiamy o wolności?
A po drugie to nie mylmy wolności z samowolą. Kolego, ja od dawna mieszkam na Frogner, w okolicy sami prawie Norwegowie, w kamienicy w której mieszkam my z żona jesteśmy jedynymi "nietubylcami", wszędzie dookoła tak samo... a imprezy z piątku na sobotę i z soboty na niedzielę to standard. Niekiedy takie że nieomal szyby sąsiadom lecą z okiem od muzyki. Natomiast oczywiście są pewne zasady, trzeba najpierw zapytać sąsiadów o zgodę. Sąsiedzi zawsze się zgodzą, ale zawsze trzeba spytać, pro forma. Impreza musi się skończyć o przyzwoitej godzinie, powiedzmy tak do północy. Standard, zupełnie to samo co w Polsce. W Polsce nawet bardziej niż tu sąsiedzi skłonni są do dzwonienia na Policję. I w Polsce jak Policja przyjedzie to bardziej skłonna do wyciągania bloczków mandatowych.
Zdarza się oczywiście, że z jakichś tam względów w danym budynku wspólnota ustala odrębne przepisy wewnętrzne. Z jakichś powodów. Sam znam przypadki budynków gdzie w weekend zasady dotyczące ciszy nocnej obowiązują od 22 w piątek do 13:00 w sobotę i od 18:00 w sobotę do 13:00 w niedzielę. Może to i chore, ale tak wspólnota sobie ustala i tak jest i jeśli wynajmujesz w takim budynku mieszkanie, to już twój problem, jak mawia przysłowie jak się nająłeś za psa to musisz szczekać.
Natomiast widziałem tu w Norwegi nie raz i nie dziesięć razy imprezę weekendową na której "polskie chłopaki co robią na budowie odstresowują się po ciężkim tygodniu". No wybacz mi, ale jak by mi w okolicy ktoś takie bydło odstawił, to odczekał bym do 22:00 i pierwszy na Politi zadzwonił.
Co do knajp... Proszę Cię... Miałem w Warszawie knajpę i zaręczam Ci że większość klientów która była wystawiana za drzwi z odciskiem buta ochroniarza na tyłku to tacy którzy jak to piszesz "tylko jedno piwko więcej wypić chcieli".
Nie znam sytuacji które opisujesz i może się mylę, ale jak dla mnie gdy ktoś twierdzi że w Norwegi zakazują zabawy, nawet bardzo hucznej i nawet bardzo mocno zakrapianej alkoholem, to kolokwialnie mówiąc coś tu nie gra. Natomiast wiem doskonale jak potrafią "odstresowywać się" niektóry Polacy... No i mamy pełną jasność sytuacji.