Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Seminarium "Polakker i Norge" - wyniki badania Mojej Norwegii - Norwegia

Czytali temat:
(533 niezalogowanych)
1 Post
Robert Nowak
(rono)
Wiking
W tym temacie znajdują się komentarze do artykułu Seminarium "Polakker i Norge" - wyniki badania Mojej Norwegii
Walldemar był sprawa zakończona.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:-1  
Odpowiedz   Cytuj
1 Post
Izabela Dąbek
(oakheart)
Wiking
"Przeciętny Polak (...) zazwyczaj nie uczestniczy w życiu kulturalnym..." niezwykle smutne są wyniki tych badań, ale i prawdziwe. Znaczna część przyjeżdża tutaj tylko w pogoni za pieniędzmi, nierzadko godząc się na pracę poniżej 220kr/h. Dostają najniższe stawki godzinowe za swą ciężką pracę, a myślą przy tym, że złapali Pana Boga za nogi. Akceptując takie warunki płacowe; nie dziwi, że często nie decydujemy się na uczestnictwo w wydarzeniach kulturalnych, przeliczając cenę biletu do opery lub teatru na roboczogodziny. Myślę, że niesamowicie istotnym czynnikiem wykluczającym sporą część z życia kulturowego w Norwegii jest brak znajomości zarówno tutejszego języka jak i angielskiego. Z własnych doświadczeń wiem, że ludzie twierdzą, że znają język w stopniu dobrym lub choćby komunikatywnym, a gdy przychodzi do konwersacji to... hmmm można to symultaniczne dukanie i wyrzucanie z siebie sentencji skleconych z ubogiego słownictwa nazwać najdelikatniej tragicznym. Jeszcze ciekawiej prezentuje się posługiwanie się językiem angielskim, do którego większość rodaków ochoczo się ucieka i sądzi, że zna go w stopniu wystarczającym. Rzeczowo ujmując sprawę: angielski po rosyjsku, a w lepszym wariancie szkolny angielski. Takie podsumowanie kompetencji językowych rodaków wyrobiłam sobie podejmując polskich petentów w jednej z norweskich instytucji.
Wracając do uczestnictwa w życiu kulturowym... Myślę, że sporo młodych, wykształconych ludzi faktycznie dobrze się socjalizuje, w odróżnieniu od tych wszystkich "romanów, mietków, stefanów" żyjących niewolniczym stosunkiem pracy, zamykających się w polskich enklawach lub żyjących jak bydło w barakach lub temu podobnych warunkach mieszkaniowych, gdzie nic poza pracą, cyfrowym polsatem, wypadem na melinę i oczywiście usilnymi próbami złapania jakiejś naiwnej, niedowartościowanej dziewczyny na seks przygodę na mojej norwegii... Ale to już totalnie odrębny i wielce wesoły temat.
Pozdrawiam wszystkich, tych, którzy starają się poznawać kulturę i język tego kraju by czuć się dobrze poza ojczyzną. Przede wszystkim tych, którzy wypracowują dobrą opinię o Polakach!
Zgłoś wpis
Oceń wpis:1  
Odpowiedz   Cytuj
1 Post
Jan Niezbedny
(JanNiezbedny69)
Wiking
oakheart - Brawo.. Najlepsze podsumowanie szczególnie z tym "cyforwym.."
Zgłoś wpis
Oceń wpis:1  
Odpowiedz   Cytuj
43 Posty
Kinga R
(kinia15c)
Nowicjusz
oakheart napisał:
"Przeciętny Polak (...) zazwyczaj nie uczestniczy w życiu kulturalnym..." niezwykle smutne są wyniki tych badań, ale i prawdziwe. Znaczna część przyjeżdża tutaj tylko w pogoni za pieniędzmi, nierzadko godząc się na pracę poniżej 220kr/h. Dostają najniższe stawki godzinowe za swą ciężką pracę, a myślą przy tym, że złapali Pana Boga za nogi. Akceptując takie warunki płacowe; nie dziwi, że często nie decydujemy się na uczestnictwo w wydarzeniach kulturalnych, przeliczając cenę biletu do opery lub teatru na roboczogodziny. Myślę, że niesamowicie istotnym czynnikiem wykluczającym sporą część z życia kulturowego w Norwegii jest brak znajomości zarówno tutejszego języka jak i angielskiego. Z własnych doświadczeń wiem, że ludzie twierdzą, że znają język w stopniu dobrym lub choćby komunikatywnym, a gdy przychodzi do konwersacji to... hmmm można to symultaniczne dukanie i wyrzucanie z siebie sentencji skleconych z ubogiego słownictwa nazwać najdelikatniej tragicznym. Jeszcze ciekawiej prezentuje się posługiwanie się językiem angielskim, do którego większość rodaków ochoczo się ucieka i sądzi, że zna go w stopniu wystarczającym. Rzeczowo ujmując sprawę: angielski po rosyjsku, a w lepszym wariancie szkolny angielski. Takie podsumowanie kompetencji językowych rodaków wyrobiłam sobie podejmując polskich petentów w jednej z norweskich instytucji.
Wracając do uczestnictwa w życiu kulturowym... Myślę, że sporo młodych, wykształconych ludzi faktycznie dobrze się socjalizuje, w odróżnieniu od tych wszystkich "romanów, mietków, stefanów" żyjących niewolniczym stosunkiem pracy, zamykających się w polskich enklawach lub żyjących jak bydło w barakach lub temu podobnych warunkach mieszkaniowych, gdzie nic poza pracą, cyfrowym polsatem, wypadem na melinę i oczywiście usilnymi próbami złapania jakiejś naiwnej, niedowartościowanej dziewczyny na seks przygodę na mojej norwegii... Ale to już totalnie odrębny i wielce wesoły temat.
Pozdrawiam wszystkich, tych, którzy starają się poznawać kulturę i język tego kraju by czuć się dobrze poza ojczyzną. Przede wszystkim tych, którzy wypracowują dobrą opinię o Polakach!


Co czlowiek to historia, takie szufladkowanie jest bez urazy, ale nawykiem kogos kto moze chce sie dowartosciowac swoimi blyskotliwymi spostrzezeniami. Oczywiscie, ze ktos kto wczesniej zaczal pracowac fizycznie w zyciu i zajmowal sie swoja praca jak najlepiej potrafil, nie bedzie w jezyku niespokrewnionym ze swoim ojczystym mowil plynnie(byc moze wielu ludzi mysli ze skoro Norwegowie moga rozmawiac w swoim i angielskim, to sa jacys lepsi, ale to po prostu ogromne spokrewnienie jezykow, cos jak polski i rosyjski, i u nas po rosyjsku kiedys tez kazdy niemal mowil), tym bardziej, skoro przyjezdza 'w pogoni za pieniedzmi'.

Czy to tak trudno zrozumiec, ze wielu nie podoba sie tutejsza kultura i jezyk? i ze mozna sie czuc dobrze poza ojczyzna po prostu wtedy kiedy sie ich unika

samo uzywanie trudnych slow nie zwieksza elokwencji, trzeba jeszcze znac co one znacza.
Symultaniczne to rownoczesne, jedna osoba nie moze wydawac z siebie dwoch dzwiekow jednoczesnie, nie mozna symultanicznie dukac i wyrzucac z siebie sentencji, bo albo sie robi jedno albo drugie...
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
281 Postów

(grzes333)
Stały Bywalec
ales blysla 220/t
popatrz sobie na Norweskie nazwiska na skatelistene
ilu zarabie taka stawke
nawet po 10 latach pracy Maja duzo mniej
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj


Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok