Norwegia zarabia najwięcej na Grekach i Polakach - Norwegia

W tym temacie znajdują się komentarze do artykułu Norwegia zarabia najwięcej na Grekach i Polakach
Jako nacja przynosimy im najwieksze wplywy do budzetu ale niestety jesli chodzi o darmowa nauke norweskiego to nie jest ona mozliwa.Natomiast prawie wszyscy pseudopolityczni emigranci maja nauke jezyka za darmo natomiast pieniedzy dla Norwegii nie zarabiaja wcale.Co gorsze- jedynie wyciagaja od panstwa(socjale ,zasilki itp).Smutne ,ze jestesmy niedoceniani przez panstwo dla ktorego pracujemy,placimy podatki i do rozwoju ktorego sie przyczyniamy.

Masz racje...ale zaraz na tym forum ktos Ci napisze ze narzekasz...

Niedoceniani to malo powiedziane. Dalej jesteśmy uważani za najgorszych i patrzą na nas z góry...

wierutne kłamstwo
Norki się żywią tylko na Polackach
ja tu jeszcze żadnego Greka nie widziałem
nawet nikt go nie udawał

jutro napiszą że emigranci ich kosztują i ze dopłacają do nich

Cichy, masz rację niestety. Musimy wszyscy z tym walczyć bo ja sam nie dam rady. Przede wszystkim szacunek do samych siebie !!

trzeba założyć partie polityczna w Norwegii!!

partie polityczna...jestem za...z gwarantowana iloscia miejsc w Stortingu dla najwiekszej mniejszosci narodowej...

Jasta jak ty możesz zobaczyć greka jak ty nosa poza komp nie wystawiasz

Jakoś nigdy nie chciało mi się wierzyć, że nie jesteśmy dochodowi dla Norwegii. Tym bardziej odkąd dowiedziałem się że podobno kasa jaką płaci nam NAV na kuroniówce, zwolnieniu, czy też innych socjali, iż są wypłacane z części podatków jakie wszyscy pracujący , na kuroniówce, zwolnieniu płacą. Norwegia ponoć nie dodaje do tego ani korony z innych pieniędzy. Informacje takie uzyskałem w luźnej rozmowie z pracownikiem NAV. Jeśli tak to muszą na nas zarabiać, my płacimy za mieszkania najczęściej drogi wynajem. Tak samo jak oni robimy opłaty prądu, kupujemy paliwo, auta, opłacamy auta, kupujemy jedzenie, bilety miesięczne itp. Nie wszystko do jedzenia, da się sprowadzić z polski. Nie mówię o używkach, ale poza nimi, to niewiele da się zaoszczędzić, trzeba ponosić tu normalne koszty życia. Dodatkowo dodatkowo opłacamy drugą chatę w Polsce i ślemy kasę rodzinie. Znam gościa co do Polski wysyła 3000zł na opłaty i życie dla żony i trojga dzieci, wcale to nie dużo. Pracuje bez nadgodzin pomocnik ma 17000kr na miesiąc plus podatek. Zostaje mu 9000kr na wszystko inne, czasem coś jeszcze z tego, ale niewiele odłoży. Prawie wszystko idzie na paliwo do pracy, pokój i jedzenie. Gdyby nie feriepenger raz do roku to by chłop nic dla siebie nie miał z tyrania za granicą. Cieszy się i tak że ma stałą pracę i utrzymuję rodzinę. Czasy rewelacji w Norwegii się kończą, jest jeszcze trochę lepiej niż w kraju, ale jak masz stałą pracę. Jak masz trochę nadgodzin to jest ok.
Więc jeśli napiszą jak sugeruje baga, że tracą na nas, to ich wyśmieję.