www.thelocal.no/page/view/immigrants-beh...t-rapes-in-stavanger
'Immigrants behind most rapes in Stavanger'
An overwhelming majority of men convicted of rape in Stavanger in the last three years come from first and second-generation immigrant communities, a review of the city’s court rulings has shown.
The cases involved 22 men, two of whom were cleared of rape charges.
Of the 20 men found guilty of rape, half were of African origin, five had Asian backgrounds, one had Polish roots and three were ethnic Norwegians, said NRK, which did not disclose the ethnicity of one of the men.
Police investigator Kristian Johansen said he was surprised by the figures, as men with immigrant backgrounds were not overrepresented to the same extent in cases reported to the police.
“When we look at the total number of reports we process, the cases involve a higher number of ethnic Norwegians. It surprises me that so few ethnic Norwegians have been convicted,” he said.
Czyli jednak na poziomie doniesień o zgwałceniu Norwegowie nie są w mniejszości, tylko proporcje rozkładają się po równo. Możliwe, że pan policjant ma rację i rzeczywiście nalezy się zastanowić, dlaczego tak mało Norwegów zostaje skazanych za gwałt, jeśli jako podejrzani nie są w mniejszości.
Wyjścia są trzy: albo Norwegowie padają ofiarą nagminnych fałszywych oskarżeń, albo umiejętnie się maskują popełniając gwałty mniej brutalne i wykorzystujac raczej zamroczenie ofiary niż stosując przemoc (mało dowodów albo wcale). Albo sądy nie lubią skazywać Norwegów i wolą skupić się na imigrantach.
Ja nie wiem, która opcja jest prawdziwa, może wszystkie trzy.
W każdym razie w Norwegii 94% skazanych gwałcicieli to obcokrajowcy, ale pojawia się pytanie, czy przypadkiem ten policjant nie ma racji mówiąc, że Norwegom być może więcej się wybacza.
Jak mój mąż został pobity przez jakiegoś byczka na prochach i alkoholu i złamał rękę, to policja była dość współpracująca i ponieważ panowie dogadali się co do odszkodowania, nie było sprawy karnej (znali dane napastnika). Nie wiem, czy gdyby napastnikiem był imigrant, nie podjechaliby pod jego chatę na sygnale bez ceregieli.
Zgadzam się z Sebastianem,że w Norwegii panuje kult swojskości i patologiczna odraza do obcości. Mój kolega prawie skrócił wakacje w Norwegii, bo trafił na kemping, gdzie dzień w dzień wysłuchiwał, że Norwegowie mają wszystko najlepsze od piwa począwszy a na drogach skończywszy.