"dear daddy" które jest powtarzane wielokrotnie chyba sugeruje że apel jest głównie do ojców?! ja bym powiedziała że raczej do rodziców..... nawyki, zwyczaje, przyzwyczajenia, to co przystoi a co nie, większość naszych norm wynosimy z domu rodzinnego. dziecko chłonie wszystko jak gąbka, wypracowuje swoje zachowania, CHARAKTER. rodzice powinni chronić dzieci nie tylko przed zagrożeniem fizycznym... jeśli ojciec szanuje matkę dziecka, zwraca się do niej w sposób odpowiedni, czuły... dziecko wszystko koduje, jeśli jednak co chwile padają wulgaryzmy, krzyki, seksualność jest albo tematem tabu albo chlebem powszednim, bez tzw złotego środka, dziecko przesuwa swoje granice tolerancji myśląc że jednak tak może się zdarzyć, i pomimo że ten czy tamten mnie nazwał "szmatą", " zdradził, uderzył jednak mnie kocha, prawda? Drugą płaszczyzną tworzenia norm jest społeczeństwo, koledzy koleżanki, tutaj już tatusiowie się nie popiszą, ale nie można tracić czujności! Moim zdaniem główny apel tej kampanii PRACUJCIE NAD SOBĄ, ŻEBY NIECHCĄCY NIE PRZEKAZAĆ DZIECIOM TEGO CZEGO BYŚCIE NIE CHCIELI.