Drogi Alexie
Ale mi z tymi oparami iluzji całkiem fajnie żyje
I nawet jeśli nie jestem taki kozak, mam za mało pokory, może nawet garba na plecach, że o cellulicie nie wspomnę, to...w sumie chyba moja sprawa, prawda?
Oczywiście, masz prawo wyrazić swoje zdanie - ba, wręcz bardzo się cieszę, że Ty z kolei masz na tyle wiedzy oraz dobrych chęci by udzielać mi tylu dobrych rad, ale widzisz, generalnie to ja chyba za głupi jestem, by z nich skorzystać.
Więc, niestety, nadal będę taki cielęco-naiwny, wierzący w ludzi i ludziom oraz zadowolony z siebie i życia.
Wiesz co mi przyszło do głowy jak czytałem Twoje wypowiedzi? Diagnoza społeczna Czapińskiego i jej wyniki dotyczące poziomu zaufania społecznego w Polsce. Nad Wisłą ufa sobie (czytaj - wierzy drugiemu, nie próbuje zgnoić, zabić radości, optymizmu, jest gotowych bez namysłu pomóc, itd) 10% ludzi.
To jeden z najgorszych wyników już nawet nie w Europie, ale wręcz na świecie.
(nomen-omen ów wskaźnik najwyższy jest w...krajach skandynawskich
Wiedząc to, trochę łatwiej zrozumieć czemu na forum tak łatwo o bezinteresowną pomoc z zabijaniu wszelkich inicjatyw - choćby i durnych (jak moja wg Ciebie
niż o pomoc czy o ewentualne kulturalne (!) zwrócenie uwagi, że nie mam racji.
Widzisz, ja wbrew pozorom nie jestem aż taki durny, a na pewno nie zamknięty na rozsądne argumenty. Naprawdę nie ma potrzeby od razu wytykać wszelkich możliwych błędów, równać z ziemią oraz pokazywać jak słabym, kiepskim i beznadziejnym jest interlokutor.
Pzdr
A.