Biznes i gospodarka

Najpierw benzyna, teraz złoto: kruszec najdroższy od siedmiu lat

Monika Pianowska

10 stycznia 2020 11:00

Udostępnij
na Facebooku
Najpierw benzyna, teraz złoto: kruszec najdroższy od siedmiu lat

Przy słabej koronie norweskiej to kiepska wiadomość dla właścicieli sklepów jubilerskich w kraju fiordów, których asortyment uszczuplił się przy okazji niedawnego prezentowego szału w okresie bożonarodzeniowym. stock.adobe.com/fot. shock/ licencja standardowa

9 stycznia odnotowano najwyższą wartość złota na rynku od lutego 2013 – w miniony czwartek jego cena wyniosła 1610 dolarów za uncję. To kolejny efekt chaosu na giełdzie wywołanego zaostrzającym się konfliktem na linii Iran-USA, który odczują m.in. Norwegowie.
Podczas gdy jednak mogą stracić na nim jubilerzy i osoby planujące zakup biżuterii czy zegarka, skorzystają klienci lombardów. Zdaniem ekspertów okazja do wzbogacenia się na sprzedaży złota tak prędko nie minie, ponieważ kruszec zyska, kiedy osłabnie korona.

Zła wiadomość dla norweskich jubilerów

Pierwszą reakcją na wydarzenia na Bliskim Wschodzie i napiętą sytuację między Stanami Zjednoczonymi a Iranem był gwałtowny wzrost ceny ropy naftowej, a co za tym idzie – oleju napędowego i benzyny. Po tym jak z 2 na 3 stycznia w amerykańskim ostrzale rakietowym razem z 7 innymi osobami zginął najważniejszy irański wojskowy, generał Kasem Sulejmani, 6 stycznia w Norwegii za litr oleju trzeba było zapłacić o 10 øre, a za benzynę o 8 øre więcej niż w ubiegłym tygodniu. Natomiast w nocy 8 stycznia stawka za baryłkę brent sięgnęła ponad 70 dolarów, a to najwięcej od maja 2019. To z kolei wywołało odwet Iranu, który wymierzył rakiety w amerykańską bazę lotniczą Ayn Al Asad w Iraku.
Wkrótce przyszedł czas również na złoto, uznawane za najlepsze zabezpieczenie podczas sytuacji konfliktowych. 9 stycznia jego cena znalazła się na najwyższym poziomie od 7 lat, a szacuje się, że w najbliższym czasie kruszec będzie nawet droższy niż 1600 dolarów za uncję. Przy słabej koronie norweskiej to kiepska wiadomość dla właścicieli sklepów jubilerskich w kraju fiordów, których asortyment uszczuplił się przy okazji niedawnego prezentowego szału w okresie bożonarodzeniowym. Teraz zapełnienie półek i witryn na nowo może się okazać nie lada wydatkiem.
Okazji do zarobku na złocie mogą się z kolei dopatrywać ci, którzy czekali na odpowiedni moment do wymiany biżuterii lub zegarków na gotówkę.
Reklama
Gość
Wyślij
Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok