Biznes i gospodarka

Koniec z produktami zwolnionymi z podatku. Zakupy na zagranicznych stronach będą droższe

Maja Zych

04 maja 2019 08:00

Udostępnij
na Facebooku
3
Koniec z produktami zwolnionymi z podatku. Zakupy na zagranicznych stronach będą droższe

Nieopodatkowane zakupy poniżej 350 koron zostały wprowadzone w 2015 roku. fotolia.com

Już od początku przyszłego roku miłośnicy zakupów internetowych muszą przygotować się na zmiany w opodatkowaniu, które mogą okazać się dużym obciążeniem dla portfeli. Od 1 stycznia 2020 roku za wszystkie zakupy wysyłane z zagranicy trzeba będzie zapłacić 25 proc. podatku oraz dodatkową opłatę celną – do tej pory produkty o wartości poniżej 350 koron były zwolnione z tych opłat. Na obecnych przepisach zarabiały w szczególności chińskie portale, m.in. AliExpress czy Wish, które szturmem podbiły europejskie rynki dzięki wyjątkowo niskim cenom.
Zmiany wprowadzane od przyszłego roku mają nie tylko zwiększyć konkurencyjność norweskich przedsiębiorców, ale też zapewnić dodatkowe zyski do państwowego budżetu rzędu nawet 750 milionów koron.

Koniec taryfy ulgowej

Zmiany w opodatkowaniu to zwycięstwo norweskich przedsiębiorców, którzy w ostatnich latach musieli walczyć z niezwykle tanią zagraniczną konkurencją. Od przyszłego roku za wszystkie produkty – niezależnie od ich kwoty – trzeba będzie zapłacić 25 proc. podatku oraz dodatkowy podatek za oclenie. W przypadku produktów o niskiej wartości wysokość dodatkowych opłat może przekraczać cenę samych zakupów.

Równe warunki konkurencji

Zmiany w przepisach to dobra wiadomość dla norweskich przedsiębiorców, którzy przez lata walczyli o zniesienie tzw. 350-kronergrensen. Przewiduje się, że dzięki opodatkowaniu tanich produktów z zagranicy, wielu klientów zdecyduje się na wybór lokalnych sklepów – dzięki temu zwiększą się nie tylko zyski dla państwa, ale mogą powstać też tysiące nowych miejsc pracy.   

Przedstawiciele norweskiego handlu nazywają zmiany krokiem w dobrą stronę, jednak uważają, że wciąż nie rozwiąże to problemu handlu za szwedzką granicą. Statystyki pokazują bowiem, że coraz więcej Norwegów wybiera zakupy w przygranicznych centrach handlowych, które przyciągają klientów niższymi cenami i opodatkowaniem.
Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


Stash Qu

06-05-2019 09:22

Głupi kabelek, etui czy ładowarka do telefonu kosztuje u chińczyka 2$ i przychodzi do domu, tutaj muszę za to wyjść z domu i szukać sklepu, żeby kupić tą samą rzecz, od tego samego chińczyka za 200nok, niezły interes.

Zamiast obniżać podatki i koszty życia to uszczelnia się granice i hermetyzuje rynek, to prowadzić będzie do niczego poza jeszcze większą drożyzną.

No ale chińczycy mają zamiar to obejść, stawiają centra logistyczne w UE, więc paczki do Norwegii będą po prostu clone w krajach UE po dużo niższych kosztach i dopiero stamtąd wysyłane dalej, dużo drożej niż dotychczas, ale wciąż taniej niż bezpośrednio do Norwegii. Tym sposobem państwo nie zarobi ani swoich 25% vat ani bring nie weźmie swoich 185nok od paczki.

W Polsce też to ograniczyli, ale koszty są dużo niższe - 23% vat + ~13zł (jeśli dobrze pamiętam) od paczki, także jeśli chodzi o nas, emigrantów to zawsze możemy pewne rzeczy zamawiać do Polski i zabierać przy okazji wizyt w kraju.

Eldur Sevarsson

04-05-2019 11:15

A co z produktami które nie są dostępne w Norwegii?
Bardzo chętnie bym je kupował na miejscu, ale ich nie ma.
Po raz kolejny norweska logika przemawia przez rządzących...

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok